"Wystawa jest wspaniała, ponieważ powstała dzięki pracy nie tylko niemieckich, lecz także polskich historyków. Przedstawia losy nie tylko pojedynczych osób, lecz także całych narodów i wyraźnie pokazuje nam, że musimy wspólnie wyciągać wnioski z historii" - powiedział prezydent po obejrzeniu ekspozycji.
"To dobra wystawa, która powinna nam pomóc w doprowadzeniu do pomyślnego końca obecnych dyskusji między Polakami i Niemcami" - podkreślił Koehler. "Ta wystawa powinna być impulsem do dialogu" - dodał.
Dyrektor Muzeum Niemieckiej Historii Hermann Schaefer uznał obecność ambasadora Polski Andrzeja Byrta za "znak ze strony polskiego rządu, że jest gotowy do podjęcia konstruktywnego dialogu na temat wystawy".
Bońska wystawa uważana jest przez jej autorów oraz przedstawicieli SPD za alternatywę wobec projektu Centrum przeciwko Wypędzeniom, forsowanego przez szefową Związku Wypędzonych Erikę Steinbach. Polska i Czechy przeciwne są budowie Centrum, gdyż obawiają się, że może ono przedstawiać historię w sposób nieobiektywny. W umowie koalicyjnej CDU/CSU i SPD opowiedziały się za stworzeniem w Berlinie "widocznego znaku" upamiętniającego wypędzenie Niemców.
"Niemcy, którzy musieli uciekać ze swej ojczyzny, lub zostali wypędzeni, są ofiarami" - podkreślił niemiecki historyk. Jego zdaniem, 60 lat po zakończeniu drugiej wojny światowej możemy otwarcie mówić o tamtych wydarzeniach. Zastrzegł, że nie doszłoby do wypędzenia milionów Niemców, gdyby Trzecia Rzesza nie rozpętała wojny, która na Wschodzie była wojną ludobójczą.
Wystawa ukazuje losy Niemców, którzy od zimy 1944/45 r. uciekali przed Armią Czerwoną z Europy Wschodniej, a następnie byli przymusowo wysiedlani z Polski, Czech i innych krajów środkowo- i wschodnioeuropejskich. Autorzy pokazali proces integracji wypędzonych w obu państwach niemieckich - RFN i NRD - a także aktualny spór polsko-niemiecki o Centrum przeciwko Wypędzeniom.
Wystawa uwzględnia kontekst historyczny; pokazuje m.in. zbrodnie hitlerowskie popełnione podczas okupacji w Polsce, Czechosłowacji i ZSRR.
em, pap