Prezydent podkreślił, że wszystkie wnioski do niego z prośbą o ułaskawienie były rozpatrywane. "Uważam to za kwestię podstawową - szacunku dla osób, które zwracają się o cokolwiek do prezydenta, aby rzecz rozpatrzyć, także negatywnie, ale rozpatrzyć" - wyjaśnił Kwaśniewski.
Przesłanie wniosku do prokuratora generalnego w trybie zwykłym - a nie nadzwyczajnym, jak miało to miejsce w przypadku byłego wiceministra SWiA Zbigniewa Sobotki - oznacza, że opinię o tym wniosku będą musiały wydać wszystkie sądy, które rozpatrywały sprawę Rywina.
Według "Wiadomości" TVP, które w czwartek podały informację o prośbie Rywina o ułaskawienie, została ona wysłana do prezydenta pod koniec października, a cztery dni temu trafiła na biurko ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, który ma wydać opinię w tej sprawie.
Kwaśniewski, pytany o sprawę Sobotki, powiedział, że nie wie jeszcze, czy dotarły do jego kancelarii dokumenty dotyczące byłego wiceministra. Dodał, że przed zapoznaniem się z aktami Sobotki nie podejmie decyzji w tej sprawie. Przyznał, że jeśli sprawa się przeciągnie, decyzja będzie należeć do Lecha Kaczyńskiego.
Według Kwaśniewskiego, byłoby jednak "niewyobrażalne", gdyby minister sprawiedliwości nie przysłał akt do Kancelarii Prezydenta w trybie przewidzianym przez prawo.
Kolejny raz zaznaczył, że Sobotka należy do ludzi "o dobrym charakterze" i nawet jeśli popełnił błąd, należy rozważyć wobec niego prawo łaski.
ks, ss, pap