Co publiczne, to nie prywatne

Co publiczne, to nie prywatne

Dodano:   /  Zmieniono: 
Odkurzenie projektu wystawnej siedziby ZUS wywołało ataki mediów i przedsiębiorców na prezes Aleksandrę Wiktorow. Czy uzasadnione?
Aleksandra Wiktorow, prezes ZUS, podpadła - twierdzą jej podwładni

ZUS i jego prezes znowu są na cenzurowanym. Tym razem niezadowoleni są prywatni pracodawcy i część mediów. Reporter telewizyjny zaczepia ludzi na warszawskiej ulicy. Pokazuje im projekt pomieszczeń: 190 metrów trochę wygląda jak mieszkanie, trochę jak biuro.
- Tak w przyszłości ma wyglądać biuro prezesa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych - mówi i pyta, co ludzie na to. Jakaś kobieta z małym dzieckiem ma łzy w oczach. - To ja mieszkam na 25 metrach z rodziną, a tam takie salony. Inny mężczyzna kpi, użalając się nad losem urzędników, że nie mają basenu czy sauny w biurowcu. To ujęcia z jednego z programów reporterskich TVN - `Uwaga`. Materiał poświęcono ZUS i jego szefowej, a wyemitowano w czerwcu.
Programów było więcej: o niegospodarności, o przeroście formy nad treścią (czyli o nowej budowanej siedzibie), o oszustwach lekarzy orzeczników. Prawdziwy serial. W pierwszym odcinku doniesiono o tym, że ZUS organizuje w Krakowie konferencję Międzynarodowego Stowarzyszenia Zabezpieczenia Społecznego (ISSA), a spotkanie kosztować będzie podatników 500 tysięcy złotych. Sprawę wytropili reporterzy TVN. Gdy jednak dopytywali się w ZUS, ile kosztuje impreza, przez kilka dni zbywano ich i zaproponowano, aby poczekali do konferencji prasowej. Pytanie skierowali więc do ISSA, podkreślając, że ZUS znany jest w kraju z niegospodarności i trwonienia publicznych pieniędzy.
- Nie wytrzymałam i zadzwoniłam do prezesa Waltera. Powiedziałam mu, że jego dziennikarze w kraju mogą mówić i wypisywać co chcą, ale by nie robili tego za granicą - relacjonuje Aleksandra Wiktorow. - Nie była to przyjemna rozmowa - dodaje.
Po Warszawie krążyła potem opowieść o tym, jak prezes Piotr Walter powiedział: - Nie będzie mi tu paniusia dzwoniła i wydawała poleceń. A jego dziennikarze ze szczególnym zainteresowaniem zaczęli przyglądać się ZUS. Nagle tematem relacji stał się projekt nowej siedziby centrali zaproponowany, wyliczony i przyjęty przez rząd i parlament (w planie budżetowym) dwa lata temu.

Kto jest pierwszy: rada czy zarząd
Jerzy Hausner, wicepremier i minister gospodarki, na pytanie kto prowadzi bój przeciwko Aleksandrze Wiktorow, odpowiada: Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych.
Sama prezes ZUS pamięta, jak doszło do pierwszego sporu pomiędzy nią a przedstawicielem Konfederacji w radzie nadzorczej: - Kompetencje rady są, jakie są - właściwie doradcze. Ciało to może opiniować różne dokumenty, ale nie może ingerować w bieżące zarządzanie firmą. Wiktorow podejrzewa, że niektórzy z członków rady dopiero po powołaniu stwierdzili, iż ich uprawnienia nijak mają się do praw rad nadzorczych w przedsiębiorstwach. - Rozumiem frustracje członków RN, ale to nie jest kodeks handlowy, to są ubezpieczenia społeczne - mówi prezes.
Podobne zdanie na temat kompetencji rady wyraża Henryka Bochniarz, szefowa Konfederacji:
- Nie możemy brać odpowiedzialności za coś, na co nie mamy wpływu - i dodaje, że Konfederacja rozważa wycofanie swojego przedstawiciela w radzie nadzorczej.
Bochniarz mówi też:
- Zła jest komunikacja Zarządu z radą nadzorczą. Według niej, zarząd i prezes powinni odpowiadać na pytania rady, a nie reagować oburzeniem, jakim prawem rada pyta. - Jeżeli ktoś pyta, to nie po to, żeby sprawić przykrość, tylko żeby się dowiedzieć.

Zmienić prezesa
Według Konfederacji, wątpliwości budzi m.in. wzrost zatrudnienia i gospodarka finansowa ZUS. Agnieszka Chłoń-Domińczak, przedstawiciel rządu w radzie nadzorczej, dyrektor departamentu analiz w Ministerstwie Polityki Społecznej, nie zgadza się z zarzutami. Plan finansowy Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i informacja o odpisach na utrzymanie ZUS są zatwierdzane przez radę, a potem przez parlament w ustawie budżetowej.
- Prywatni pracodawcy nie mogą sobie wyobrazić, dlaczego zarządzający ZUS nie przygotowują szczegółowego planu trzyletniego. Nie przygotowują, bo co roku są uzależnieni od decyzji budżetowych - opowiada Agnieszka Chłoń-Domińczak. - To jest inne zarządzanie niż w komercyjnej firmie ubezpieczeniowej.
Henryka Bochniarz uważa natomiast, że taką instytucją finansowo-ubezpieczeniową powinien zarządzać ktoś, kto zna się na lokowaniu pieniędzy: - Pani prezes Maria Wiśniewska byłaby dobra. Na pytanie, czy była prezes Pekao SA podjęłaby się tej pracy, szefowa Konfederacji odpowiada: - Podjęłaby się - rozmawiałam z nią.
Jerzy Hausner przyznaje, że rozmawiał z Marią Wiśniewską, ale namawiał ją do objęcia funkcji szefa Narodowego Funduszu Zdrowia. - Nie przyjęła tej propozycji. O ZUS nie rozmawialiśmy.
Sytuację ZUS omawiać ma za miesiąc Komisja Trójstronna rządu, pracodawców i związkowców. ZUS wymaga zmian: korporacyjnych i w sposobach inwestowania pieniędzy. Część ekonomistów przekonuje o potrzebie prywatyzacji tej instytucji. Warto zamienić ataki personalne na próbę zastanowienia się, jak powinna wyglądać. Czy tak się stanie? Nie wiadomo.

Liczby FUS 2003 w mld zł

Wydatki:
ogółem - 104,4
w tym odpis na ZUS - 1,85
Dochody:
ze składek - 70,3
dotacja budżetowa - 28,3