Czy rekordowy budżet NFZ na 2005 uspokoi styuację w służbie zdrowia?
Na wyższym budżecie NFZ w pierwszej kolejności zarobi sam fundusz
Pierwsza jaskółka wiosny nie czyni, ale są symptomy wskazujące, że sytuacja w służbie zdrowia się poprawi. Od momentu utworzenia Narodowego Funduszu Zdrowia było tak, że w miarę jak rósł jego budżet, malały przychody szpitali. Teraz kontrakty mają rosnąć. Wpływy do kasy NFZ mają być rekordowe (34,3 mld zł), ale rzeczywiste wydatki na ochronę zdrowia nie przekroczą 32,5 mld zł. Po drodze NFZ `zgubi` 1 mld zł w ramach odpisu aktualizującego składkę (o tyle realne wpływy będą niższe od zaplanowanych), 343 mln zł na obowiązkową rezerwę,
57 mln zł pochłoną koszty poboru i ewidencjonowania składek, a kolejne 343 mln zł jak w gąbkę wsiąknie w administrację NFZ (dwie trzecie na wynagrodzenia urzędników). Mimo to oddziały funduszu, które tak naprawdę decydują, ile i na co pieniędzy należy wydać, mają otrzymać o 5 proc. środków więcej niż przed rokiem. A jak zapowiedział Marek Balicki, minister zdrowia, szpitale dostaną w 2005 roku kontrakty wyższe aż o 8,6 proc.
To jeszcze nie koniec. W budżecie państwa zarezerwowano 400 mln zł na leczenie osób nieubezpieczonych. Dzięki temu przychody szpitali mają wzrosnąć aż o 10 proc. Jeżeli te deklaracje się potwierdzą, Jerzy Miller, który 1 października ma zostać prezesem NFZ, może być najdłużej urzędującym szefem tej instytucji. Na razie średnia kadencja na tym stanowisku nie przekracza 5,5 miesiąca.
Marek Balicki opiera swoje wyliczenia na informacjach z oddziałów wojewódzkich NFZ. Tymczasem przynajmniej część urzędników funduszu w pierwszej kolejności postanowiła zadbać o siebie i podnieść wydatki na wynagrodzenia. Taką inicjatywą wykazał się między innymi oddział warmińsko-mazurski, który na płace chce wydać w 2005 roku 5,4 mln zł. O prawie 30 proc. (1,2 mln zł) więcej niż w tym roku.
- W związku ze wzmocnieniem funkcji kontrolnych będziemy musieli zatrudnić co najmniej 10 nowych pracowników - tłumaczy decyzję swoich przełożonych Grzegorz Adamowicz, rzecznik oddziału, i radzi wziąć pod lupę oddział śląski, który na wynagrodzenia zamierza wydać w 2005 roku aż 21,7 mln zł.
W związku z wysoką inflacją olsztyńska placówka funduszu planuje ponadto podniesienie pensji średnio o 5 proc. A już teraz średnia płaca wynosi tam 3 tys. zł. Podwyżkę szykuje także pomorski oddział NFZ. Wygląda więc na to, że na większym budżecie w pierwszej kolejności zarobi sam fundusz. To bulwersuje pracowników służby zdrowia.
- W naszym szpitalu od kilku lat nie było żadnych podwyżek. Nikt nawet nie wspomina o waloryzacji płac - odpowiada wyraźnie poirytowany planami NFZ Zbigniew Marcinkiewicz, dyrektor ekonomiczny Miejskiego Szpitala Zespolonego w Olsztynie, i dodaje, że w jego szpitalu średnie wynagrodzenie nie przekracza 2 tys. zł.
Marcinkiewicz nie wierzy w wyższy kontrakt. Jego szpital zwolnił w tym roku 68 z 500 osób załogi, ale i tak do zrównoważenia przychodów i kosztów kontrakt z NFZ musiałby być o 15 proc. wyższy.
- Dopiero jak będę miał podwyżkę na piśmie, to w nią uwierzę. Mieliśmy już kilka podobnych deklaracji, z których nic potem nie wynikało - mówi Zbigniew Marcinkiewicz.
Plan finansowy
Źródło: NFZ
Pierwsza jaskółka wiosny nie czyni, ale są symptomy wskazujące, że sytuacja w służbie zdrowia się poprawi. Od momentu utworzenia Narodowego Funduszu Zdrowia było tak, że w miarę jak rósł jego budżet, malały przychody szpitali. Teraz kontrakty mają rosnąć. Wpływy do kasy NFZ mają być rekordowe (34,3 mld zł), ale rzeczywiste wydatki na ochronę zdrowia nie przekroczą 32,5 mld zł. Po drodze NFZ `zgubi` 1 mld zł w ramach odpisu aktualizującego składkę (o tyle realne wpływy będą niższe od zaplanowanych), 343 mln zł na obowiązkową rezerwę,
57 mln zł pochłoną koszty poboru i ewidencjonowania składek, a kolejne 343 mln zł jak w gąbkę wsiąknie w administrację NFZ (dwie trzecie na wynagrodzenia urzędników). Mimo to oddziały funduszu, które tak naprawdę decydują, ile i na co pieniędzy należy wydać, mają otrzymać o 5 proc. środków więcej niż przed rokiem. A jak zapowiedział Marek Balicki, minister zdrowia, szpitale dostaną w 2005 roku kontrakty wyższe aż o 8,6 proc.
To jeszcze nie koniec. W budżecie państwa zarezerwowano 400 mln zł na leczenie osób nieubezpieczonych. Dzięki temu przychody szpitali mają wzrosnąć aż o 10 proc. Jeżeli te deklaracje się potwierdzą, Jerzy Miller, który 1 października ma zostać prezesem NFZ, może być najdłużej urzędującym szefem tej instytucji. Na razie średnia kadencja na tym stanowisku nie przekracza 5,5 miesiąca.
Marek Balicki opiera swoje wyliczenia na informacjach z oddziałów wojewódzkich NFZ. Tymczasem przynajmniej część urzędników funduszu w pierwszej kolejności postanowiła zadbać o siebie i podnieść wydatki na wynagrodzenia. Taką inicjatywą wykazał się między innymi oddział warmińsko-mazurski, który na płace chce wydać w 2005 roku 5,4 mln zł. O prawie 30 proc. (1,2 mln zł) więcej niż w tym roku.
- W związku ze wzmocnieniem funkcji kontrolnych będziemy musieli zatrudnić co najmniej 10 nowych pracowników - tłumaczy decyzję swoich przełożonych Grzegorz Adamowicz, rzecznik oddziału, i radzi wziąć pod lupę oddział śląski, który na wynagrodzenia zamierza wydać w 2005 roku aż 21,7 mln zł.
W związku z wysoką inflacją olsztyńska placówka funduszu planuje ponadto podniesienie pensji średnio o 5 proc. A już teraz średnia płaca wynosi tam 3 tys. zł. Podwyżkę szykuje także pomorski oddział NFZ. Wygląda więc na to, że na większym budżecie w pierwszej kolejności zarobi sam fundusz. To bulwersuje pracowników służby zdrowia.
- W naszym szpitalu od kilku lat nie było żadnych podwyżek. Nikt nawet nie wspomina o waloryzacji płac - odpowiada wyraźnie poirytowany planami NFZ Zbigniew Marcinkiewicz, dyrektor ekonomiczny Miejskiego Szpitala Zespolonego w Olsztynie, i dodaje, że w jego szpitalu średnie wynagrodzenie nie przekracza 2 tys. zł.
Marcinkiewicz nie wierzy w wyższy kontrakt. Jego szpital zwolnił w tym roku 68 z 500 osób załogi, ale i tak do zrównoważenia przychodów i kosztów kontrakt z NFZ musiałby być o 15 proc. wyższy.
- Dopiero jak będę miał podwyżkę na piśmie, to w nią uwierzę. Mieliśmy już kilka podobnych deklaracji, z których nic potem nie wynikało - mówi Zbigniew Marcinkiewicz.
Plan finansowy
przykład: | Warmińsko-Mazurski |
| cały NFZ |
|
Budrzet | 1141 mln zł | - | 32,5 mld zł | - |
Leczenie szpitalne | 479 mln zł | 42 proc. | 13,5 mld zł | 42 |
Refundacja leków | 205 mln zł | 18 proc. | 6 mld zł | 18,4 |
Podstawowa opieka zdrowotna | 137 mln zł | 12 proc. | 3,7 mld zł | 11,4 |
Ambulatoryjna opieka specjal. | 91,2 mln zł | 8 proc. | 2,3 mld zł | 7 |
Leczenie stomatologiczne | 46,7 mln zł | 4,1 proc. | 1 mld zł | 3 |
Administracja | 10,2 mln zł | 0,9 proc. | 0,34 mld zł | 1 |
Pozostałe | 171,9 mln zł | 15 proc. | 5,66 mld zł | 17,2 |
Źródło: NFZ