Kupić tanio, sprzedać drogo. Na finansowaniu zdolnego sportowca można dobrze zarobić
W Polsce padła kolejna bariera. 10-letni skoczek narciarski Klimek Murańka został najmłodszym polskim sportowcem z indywidualnym kontraktem sponsorskim. Fabryka okien ABM Jędraszek będzie refundować rodzicom chłopca część wydatków na szkolenie. Kontrakt ten to nie tylko efekt spektakularnych wyczynów Klimka na skoczni, ale i niezwykłej zręczności jego ojca Krzysztofa, który ze swego syna już dawno zrobił produkt marketingowy - opakował i wystawił na sprzedaż w internecie. Drugiej tak fachowej polskiej strony o młodym sportowcu nie ma.
Dlaczego ABM zdecydowała się wyłożyć pieniądze na Murańkę? Dyrektor generalny Jarosław Papis nie ukrywa: - Na razie kontrakt ma charakter czysto sponsorski, bo trudno przewidywać, by dzięki reklamie na kasku Klimka wzrosła sprzedaż naszych okien. Ale w przyszłości planujemy ekspansję na rynkach czeskim, słowackim i skandynawskim. Jeśli Murańka pójdzie w ślady Małysza, zyskamy olbrzymi potencjał marketingowy, ale nieporównywalnie mniejszym kosztem.
Papis jest przekonany, że inwestowanie w młodych sportowców po to, by za kilka lat zarobić na wzroście wartości ich wizerunku, to dobry biznes. Szczególnie dla agencji marketingu sportowego, które mogłyby ten wizerunek sprzedawać na różne sposoby. Rynek dojrzewa do tego powoli. - Działa na nim mnóstwo menedżerów opiekujących się jednym czy dwoma zawodnikami, ale profesjonalnej agencji, obsługującej kilkudziesięciu sportowców, w tym młodych, brakuje - mówi Jacek Kalinowski z PTK Centertel, operatora Idei. Jego firma wykorzystuje na billboardach wizerunek Otylii Jędrzejczak. Jej trener i menedżer Paweł Słomiński przyznaje: - Gdyby Idea zainteresowała się Otylką parę lat wcześniej, dziś za jej udział w reklamie zapłaciłaby dużo mniej.
Czekając na sukces
Biznesplan zarabiania na wizerunku sportowców wydaje się prosty. Z rozmów z opiekunami młodych sportowców wynika, że za prawa marketingowe do 15- czy 16-latków trzeba zapłacić ok. 100-200 tys. zł, wypłacanych w comiesięcznych ratach, np. przez 3 czy 5 lat. - Gdy zawodnik osiąga spektakularny sukces, te środki mogą się zwrócić wielokrotnie - przekonuje menedżer Otylii Jędrzejczak. Potwierdza, że kontrakty reklamowe największych polskich gwiazd sportu warte są setki tysięcy złotych. Podpisanie kilku - jak w wypadku Małysza - mogłoby dać nawet kilkusetprocentowy zysk.
Agencja, która kupi prawa do wizerunku młodego sportowca, nie musi czekać, aż znajdzie się chętny do wykorzystania go na billboardzie. Może odzyskiwać część inwestowanych środków, sprzedając powierzchnie reklamowe na jego stroju. Część bardzo młodych zawodników można wykorzystać do tego już teraz, na przykład Bartosza Kurka, mierzącego 205 cm 16-latka z Nysy, który regularnie gra w męskiej ekstraklasie siatkówki, często pokazywanej w telewizji. Notabene gra ramię w ramię ze swym ojcem Adamem.
- Sprzedać jego wizerunek w zamian za pomoc w rozwoju? Dlaczego nie? - mówi Adam Kurek. - Bez pieniędzy nie rozwinie się żadna kariera - dodaje. Talent młodego Kurka może się objawić już w tych dniach. We wtorek 4 stycznia rozpoczęły się w Portugalii kwalifikacje do mistrzostw Europy kadetów w siatkówce.
Nie tylko medale
Oczywiście inwestycja w bardzo młodego sportowca jest ryzykowna. Ojciec Klimka Murańki przyznaje, że w trakcie dojrzewania jego syn może stracić szanse na dalekie skakanie. Większość niezwykle zdolnych juniorów w seniorskim sporcie nic nie osiąga. I odwrotnie - talent wielu wybitnych seniorów wybuchł dopiero, gdy rozpoczynali trzecią dekadę życia. Jednak sposobów na minimalizację ryzyka nie brakuje: - Zamiast systemu stypendialnego można zastosować system nagród za konkretne osiągnięcia - mówi Paweł Słomiński. Wtedy co prawda sportowiec musiałby mieć udział w ewentualnym kontrakcie reklamowym, ale pośrednik i tak odzyskałby zainwestowane środki.
I jeszcze jedno - wizerunek sportowca można sprzedać nie tylko firmie, która liczy na wzrost sprzedaży, ale też takiej, która chce wyłącznie ocieplić swój wizerunek. Tu mniejsze znaczenie mają sukcesy, większe - wzbudzanie szczególnie pozytywnych emocji. Wielki potencjał w tej mierze ma Natalia Partyka, niepełnosprawna tenisistka stołowa z Gdańska.
- Natalia w unikalny w skali światowej sposób łączy sukcesy w sporcie niepełnosprawnych i pełnosprawnych - mówi jej trener Jarosław Kołodziejczyk. Złoto na paraolimpiadzie w Atenach i złoto mistrzostw Europy kadetek, zdobyte wśród pełnosprawnych, robią wrażenie. - Może to zabrzmi okrutnie, ale jej niepełnosprawność jest wielką siłą marketingową. Ociepla jej wizerunek, Natalia kojarzy się z pokonywaniem barier, własnej niemocy.
Wystarczy PR
Najszybsze i najbezpieczniejsze wydają się inwestycje w tych, którzy są bardzo bliscy wielkich sukcesów. - Jest przynajmniej dwoje pływaków, których już dziś można typować na wielkie gwiazdy sportu - mówi Paweł Słomiński. - 17-letnia Aleksandra Urbańczyk została w grudniu mistrzynią Europy na krótkim basenie. 19-letni Paweł Korzeniowski zdobył srebro. Za rok czy dwa lata ich twarze będzie znała cała Polska. Zdrożeją kilkakrotnie.
Krzysztof Wysocki, trener młodzieży w Prokomie-Treflu Sopot, też ma swoich faworytów - kilku bardzo młodych i wysokich chłopców, którzy pod jego okiem uczą się gry w koszykówkę. - Mamy chyba najwyższy zespół juniorów w Europie - mówi. Wie jednak, że w polskiej lidze rodzimi gracze mają małą szansę na zabłyśnięcie. Od razu więc dodaje: - By zarobić na wizerunku sportowca, nie trzeba czekać na jego sukcesy. Czasami wystarczy dobry PR, by zdobyć popularność. Przykład Klimka Murańki jest tego świetnym dowodem.
Gwiazdy przyszłości
Ich wizerunek może zdrożeć najbardziej
Klimek Murańka
10 lat
skoki narciarskie
Skoczył już 135 m na Wielkiej Krokwi (jej rekord to 141 m). Ostatnio został mistrzem
Słowacji do lat 13.
Ola Urbańczyk
17 lat
pływanie
Mistrzyni Europy na
100 m stylem zmiennym na krótkim basenie,
typowana na następczynię Otylii Jędrzejczak.
Bartosz Kurek
16 lat, 205 cm
siatkówka
Najmłodszy siatkarz polskiej ekstraklasy grający w podstawowym składzie swego zespołu. Reprezentant Polski.
Berenika Tomsia
17 lat, 187 cm
siatkówka
Podstawowa zawodniczka Gedanii Gdańsk. Już zdążyła
zadebiutować w kadrze narodowej.
Dlaczego ABM zdecydowała się wyłożyć pieniądze na Murańkę? Dyrektor generalny Jarosław Papis nie ukrywa: - Na razie kontrakt ma charakter czysto sponsorski, bo trudno przewidywać, by dzięki reklamie na kasku Klimka wzrosła sprzedaż naszych okien. Ale w przyszłości planujemy ekspansję na rynkach czeskim, słowackim i skandynawskim. Jeśli Murańka pójdzie w ślady Małysza, zyskamy olbrzymi potencjał marketingowy, ale nieporównywalnie mniejszym kosztem.
Papis jest przekonany, że inwestowanie w młodych sportowców po to, by za kilka lat zarobić na wzroście wartości ich wizerunku, to dobry biznes. Szczególnie dla agencji marketingu sportowego, które mogłyby ten wizerunek sprzedawać na różne sposoby. Rynek dojrzewa do tego powoli. - Działa na nim mnóstwo menedżerów opiekujących się jednym czy dwoma zawodnikami, ale profesjonalnej agencji, obsługującej kilkudziesięciu sportowców, w tym młodych, brakuje - mówi Jacek Kalinowski z PTK Centertel, operatora Idei. Jego firma wykorzystuje na billboardach wizerunek Otylii Jędrzejczak. Jej trener i menedżer Paweł Słomiński przyznaje: - Gdyby Idea zainteresowała się Otylką parę lat wcześniej, dziś za jej udział w reklamie zapłaciłaby dużo mniej.
Czekając na sukces
Biznesplan zarabiania na wizerunku sportowców wydaje się prosty. Z rozmów z opiekunami młodych sportowców wynika, że za prawa marketingowe do 15- czy 16-latków trzeba zapłacić ok. 100-200 tys. zł, wypłacanych w comiesięcznych ratach, np. przez 3 czy 5 lat. - Gdy zawodnik osiąga spektakularny sukces, te środki mogą się zwrócić wielokrotnie - przekonuje menedżer Otylii Jędrzejczak. Potwierdza, że kontrakty reklamowe największych polskich gwiazd sportu warte są setki tysięcy złotych. Podpisanie kilku - jak w wypadku Małysza - mogłoby dać nawet kilkusetprocentowy zysk.
Agencja, która kupi prawa do wizerunku młodego sportowca, nie musi czekać, aż znajdzie się chętny do wykorzystania go na billboardzie. Może odzyskiwać część inwestowanych środków, sprzedając powierzchnie reklamowe na jego stroju. Część bardzo młodych zawodników można wykorzystać do tego już teraz, na przykład Bartosza Kurka, mierzącego 205 cm 16-latka z Nysy, który regularnie gra w męskiej ekstraklasie siatkówki, często pokazywanej w telewizji. Notabene gra ramię w ramię ze swym ojcem Adamem.
- Sprzedać jego wizerunek w zamian za pomoc w rozwoju? Dlaczego nie? - mówi Adam Kurek. - Bez pieniędzy nie rozwinie się żadna kariera - dodaje. Talent młodego Kurka może się objawić już w tych dniach. We wtorek 4 stycznia rozpoczęły się w Portugalii kwalifikacje do mistrzostw Europy kadetów w siatkówce.
Nie tylko medale
Oczywiście inwestycja w bardzo młodego sportowca jest ryzykowna. Ojciec Klimka Murańki przyznaje, że w trakcie dojrzewania jego syn może stracić szanse na dalekie skakanie. Większość niezwykle zdolnych juniorów w seniorskim sporcie nic nie osiąga. I odwrotnie - talent wielu wybitnych seniorów wybuchł dopiero, gdy rozpoczynali trzecią dekadę życia. Jednak sposobów na minimalizację ryzyka nie brakuje: - Zamiast systemu stypendialnego można zastosować system nagród za konkretne osiągnięcia - mówi Paweł Słomiński. Wtedy co prawda sportowiec musiałby mieć udział w ewentualnym kontrakcie reklamowym, ale pośrednik i tak odzyskałby zainwestowane środki.
I jeszcze jedno - wizerunek sportowca można sprzedać nie tylko firmie, która liczy na wzrost sprzedaży, ale też takiej, która chce wyłącznie ocieplić swój wizerunek. Tu mniejsze znaczenie mają sukcesy, większe - wzbudzanie szczególnie pozytywnych emocji. Wielki potencjał w tej mierze ma Natalia Partyka, niepełnosprawna tenisistka stołowa z Gdańska.
- Natalia w unikalny w skali światowej sposób łączy sukcesy w sporcie niepełnosprawnych i pełnosprawnych - mówi jej trener Jarosław Kołodziejczyk. Złoto na paraolimpiadzie w Atenach i złoto mistrzostw Europy kadetek, zdobyte wśród pełnosprawnych, robią wrażenie. - Może to zabrzmi okrutnie, ale jej niepełnosprawność jest wielką siłą marketingową. Ociepla jej wizerunek, Natalia kojarzy się z pokonywaniem barier, własnej niemocy.
Wystarczy PR
Najszybsze i najbezpieczniejsze wydają się inwestycje w tych, którzy są bardzo bliscy wielkich sukcesów. - Jest przynajmniej dwoje pływaków, których już dziś można typować na wielkie gwiazdy sportu - mówi Paweł Słomiński. - 17-letnia Aleksandra Urbańczyk została w grudniu mistrzynią Europy na krótkim basenie. 19-letni Paweł Korzeniowski zdobył srebro. Za rok czy dwa lata ich twarze będzie znała cała Polska. Zdrożeją kilkakrotnie.
Krzysztof Wysocki, trener młodzieży w Prokomie-Treflu Sopot, też ma swoich faworytów - kilku bardzo młodych i wysokich chłopców, którzy pod jego okiem uczą się gry w koszykówkę. - Mamy chyba najwyższy zespół juniorów w Europie - mówi. Wie jednak, że w polskiej lidze rodzimi gracze mają małą szansę na zabłyśnięcie. Od razu więc dodaje: - By zarobić na wizerunku sportowca, nie trzeba czekać na jego sukcesy. Czasami wystarczy dobry PR, by zdobyć popularność. Przykład Klimka Murańki jest tego świetnym dowodem.
Gwiazdy przyszłości
Ich wizerunek może zdrożeć najbardziej
Klimek Murańka
10 lat
skoki narciarskie
Skoczył już 135 m na Wielkiej Krokwi (jej rekord to 141 m). Ostatnio został mistrzem
Słowacji do lat 13.
Ola Urbańczyk
17 lat
pływanie
Mistrzyni Europy na
100 m stylem zmiennym na krótkim basenie,
typowana na następczynię Otylii Jędrzejczak.
Bartosz Kurek
16 lat, 205 cm
siatkówka
Najmłodszy siatkarz polskiej ekstraklasy grający w podstawowym składzie swego zespołu. Reprezentant Polski.
Berenika Tomsia
17 lat, 187 cm
siatkówka
Podstawowa zawodniczka Gedanii Gdańsk. Już zdążyła
zadebiutować w kadrze narodowej.