Klient wybierze najtańszych

Klient wybierze najtańszych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dominacja firm wielkiej czwórki na rynku audytu i doradztwa podatkowego będzie malała
Początkiem zamieszania będzie marzec tego roku. Wtedy właśnie Komisja Europejska zajmie się dyrektywą unijną nr 8 dotyczącą zasad świadczenia usług audytorskich i doradztwa podatkowego. Jest ona forsowana przez Belgię i Francję i ma być europejskim odpowiednikiem amerykańskiej ustawy Sarbanes-Oxley Act, regulującej zasady wykonywania zawodu audytora dla spółek publicznych notowanych na amerykańskim rynku kapitałowym. Ustawa ta przyjęta w 2002 roku miała zapobiegać takim aferom jak Enronu.
Dyrektywa unijna dotycząca zasad świadczenia usług audytorskich - jeśli wejdzie w życie, a może stać się to już w przyszłym roku - dotknie przede wszystkim firmy "wielkiej czwórki" (KPMG, PricewaterhouseCoopers, Ernst and Young i Deloitte) oraz oddziały tych spółek w Polsce. W jaki sposób?
Nowe regulacje zlikwidują bowiem możliwość jednoczesnego świadczenia (pod jednym szyldem) usług audytorskich i doradztwa podatkowego. To doprowadzi do przemieszczania się klientów. Jak twierdzi Tomasz Wróblewski z HLB Frąckowiak i Wspólnicy, wielcy klienci mniej wrażliwi na ceny zmienią jedynie markę, np. przeniosą się w zakresie doradztwa z KPMG do Deloitte, pozostawiając usługi audytu tej pierwszej firmie. W efekcie dojdzie prawdopodobnie do wymiany klientów w obrębie wielkiej czwórki. Ale mniejsze spółki, zdaniem Wróblewskiego, ze względu na wyższe ceny usług i rysy na reputacji firm zaliczanych do tzw. wielkiej czwórki będą poszukiwały pomocy u renomowanych polskich firm.
Odbieranie klientów firmom dominującym na rynku, który może być wart nawet 1,5 mld zł, już się zresztą zaczęło, przede wszystkim w sektorze doradztwa podatkowego. Powodów ku temu jest kilka.
Pierwszy to stawki. Renata Dłuska, która jesienią ubiegłego roku wraz z dwojgiem innych partnerów Moniką Dziedzic i Tomaszem Michalikiem i grupą byłych pracowników Ernst & Young założyła własną firmę doradztwa podatkowego MDDP, twierdzi, że oferuje klientom taką samą jakość obsługi przy cenie niższej o 40-50 proc. MDDP, która działa od paru miesięcy, ma 75 stałych klientów, w tym polskie córki czterech firm z czołówki listy Global 1000 BW.
Po drugie, dla klientów zaczynają się liczyć osobiste relacje z doradcą, dlatego tak wielu klientów stara się unikać firm z tzw. wielkiej czwórki. - My nie musimy wdrażać czasochłonnych i kosztownych procedur związanych z procesem akceptacji klienta lub zlecenia, tak jak to jest w wielkiej czwórce - wyjaśnia Dłuska. Poza tym firmy globalne wolą zamiast małych firm obsługiwać wielkie korporacje. To one mogą liczyć na spore rabaty, a nie niewielkie przedsiębiorstwa, które przychodzą po jednorazową poradę.
Polskie firmy doradztwa podatkowego mogą konkurować o klientów przede wszystkim w takich sprawach, jak spory z fiskusem czy kontropinie.
Wróblewski zwraca uwagę na dość istotną prawidłowość, która ma wpływ na przepływ klientów. Otóż o wyborze audytora dla firmy decydują właściciele - akcjonariusze, a ci zwykle są zagraniczni, znający "wielką czwórkę" i mający do niej zaufanie - nie będą go więc wymieniać na firmy lokalne.
- Nie łudźmy się, polskie firmy audytorskie nigdy nie odbiorą wielkiej czwórce znaczącej części ich klientów o korzeniach zagranicznych - podkreśla Tomasz Budziak z firmy audytorskiej Korycka, Budziak i Audytorzy.
Inaczej jest z doradztwem prawnym. W tym wypadku o wyborze partnera decydują zarządy, które zapewne będą sięgały po znane sobie rodzime firmy podatkowe.
Okazuje się, że nowe restrykcyjne przepisy i niezabliźnione jeszcze rany po aferze Enronu zachęcają konkurentów do ataków na firmy-legendy. Jak na razie podgryzanie jest najskuteczniejsze w zakresie doradztwa prawnego, nieco gorzej idzie to jednak w audycie.