Podkreślił, że ostatnim testem dobrej woli PiS wobec PO będzie głosowanie nad kandydaturami nowych członków KRRiT. "Jeśli będziemy świadkami kolejnego skoku na władzę w wykonaniu Jarosława Kaczyńskiego i PiS w towarzystwie Andrzeja Leppera i Romana Giertycha, to już dzisiaj mogę zapowiedzieć, że nie będzie już rozmowy o koalicji z PiS" - oświadczył przewodniczący PO.
W jego opinii, kandydaci PO do KRRiT: Tomasz Arabski i Lech Jaworski, to osoby spoza bieżącej działalności partyjnej, do których PO ma jednak zaufanie. "Jest to jednak inna jakość niż propozycje LPR i Samoobrony" - zaznaczył Tusk.
Jego zdaniem, PiS staje przed bardzo konkretnym wyborem.
"Czy wybierze aparatczyka z Młodzieży Wszechpolskiej i aparatczyka z Samoobrony, czy takich ludzi, jak np. Tomasz Arabski, wybitny dziennikarz katolicki, niezwiązany z żadną partią polityczną i przewodniczący Krajowej Rady Katiolików Świeckich, postać gwarantującą wysoki standard etyczny i zawodowy" - mówił Tusk.
Kandydatem LPR do KRRiT ma być naukowiec z Krakowa Lech Haydukiewicz, a Samoobrony - Tomasz Borysiuk (m.in. były wydawca programu "Gość Jedynki" w TVP).
Tusk zapowiedział też, że głosowanie PO w przyszłą sobotę w sprawie budżetu będzie zależeć od uwzględnienia w nim poprawek partii, zmierzających do "odebrania pieniędzy biurokracji i przekazania ich na cele społeczne". PO chce zaproponować kilkanaście poprawek o "bardzo precyzyjnym charakterze" o wartości kilkuset milionów złotych - dodał szef PO.
"Aby głosować za budżetem musielibyśmy zobaczyć bardzo dobrą wolę i bardzo pożyteczne, z punktu widzenia podatnika, zmiany. PO nie poprze budżetu, jeśli nie zobaczymy, że cokolwiek w nim drgnęło na rzecz ludzi, a - przeciw biurokracji" - podkreślił.
Według Tuska, PO nie będzie robić żadnych rewolucji w komisji finansów, "bo wiemy, że nie ma dziś szansy na zbudowanie zupełnie nowego budżetu".
"Zaproponujemy kilkanaście oczywistych poprawek, nie wymagających niczego więcej poza rzetelnością wobec własnych wyborców . Jeśli PiS tego testu nie zda, oczywiście będziemy głosować przeciw budżetowi" - oświadczył szef PO.
Tusk, wymieniając cele społeczne, mówił o inwestycjach w infrastrukturę, o pomocy socjalnej, wsparciu wyższych uczelni katolickich czy Europejskiego Centrum "Solidarności" w Gdańsku. "Można się spierać, jakie cele społeczne są ważniejsze. To jest temat do dyskusji" - zaznaczył.
W opinii Tuska, debata budżetowa pokaże, czy PiS po zdobyciu władzy zapomniało o tym, że obiecało odchudzić władzę, czy też posłucha sugestii PO, aby szukać pieniędzy nie w kieszeni podatnika, ale "w przepastnej otchłani polskiej biurokracji".
Przewodniczący PO pytany przez PAP, czy dopuszcza możliwość ponownego przyjęcia do partii usuniętej z niej Zyty Gilowskiej powiedział, że jeśli zdecydowałaby się ona na powrót do działalności publicznej w Platformie, to przyjąłby ją "z otwartymi rękoma".
"Szczerze i niepolitycznie bardzo żałuję, że pani Zyty Gilowskiej nie ma w PO. Ludzi o takich kwalifikacjach i wdzięku, jak pani Zyta Gilowska, jest bardzo niewielu w polskiej polityce" - dodał Tusk.
ks, pap