Deficytowa Wielka Brytania

Deficytowa Wielka Brytania

Dodano:   /  Zmieniono: 
Komisja Europejska upomniała Wielką Brytanię za zbyt wysoki deficyt finansów publicznych, który przekracza 3 proc. PKB., czyli poziom dozwolony w unijnym pakcie stabilności i wzrostu.
Ponieważ Wielka Brytania nie jest w strefie euro, KE nie może jednak nałożyć na nią sankcji finansowych.

Komisarz ds. gospodarczych i walutowych Joaquin Almunia przyznał, że sytuacja w Wielkiej Brytanii jest lepsza niż w wielu innych krajach UE, ale zwrócił uwagę, że w tym roku deficyt będzie wynosił ponad 3 proc. PKB trzeci rok z rzędu, zatem nie jest to  zjawisko "tymczasowe".

W roku finansowym 2004/05 brytyjski deficyt wyniósł 3,3 proc. PKB; rok wcześniej - 3,2 proc. W tym roku Komisja Europejska spodziewa się deficytu w wysokości 3,05-3,1 proc.

Almunia wyraził przekonanie, że Wielka Brytania weźmie pod uwagę zalecenia Komisji Europejskiej, które muszą jeszcze zatwierdzić unijni ministrowie finansów. Jego zdaniem Brytyjczykom przyjedzie to tym łatwiej, że deficyt tylko nieznanie przekracza dopuszczalny limit, a Wielką Brytanię czeka dobra koniunktura gospodarcza. "Nie będzie to wymagało wielkiego wysiłku" - powiedział komisarz.

We wtorek KE oceniła plany zgodności z zasadami dyscypliny budżetowej UE sześciu krajów. W przypadku członków grupy euro mowa jest o tzw. planach stabilności, zaś innych, w tym Polski - o  planach konwergencji.

Finlandia, Dania i Szwecja zostały pochwalone za swoją dyscyplinę budżetową. Na cenzurowanym ponownie znalazły się Węgry, których plan Komisja uznała za mało szczegółowy.

Budapeszt ma czas do 1 sierpnia na nadesłanie nowej wersji, w  której dokładnie opisze, jak ma zamiar doprowadzić do zmniejszenia deficytu w tym roku do 4,7 proc. PKB z 6,1 proc. w 2005. Komisja uważa, że taki wynik może być bardzo trudny do uzyskania, ale  jednocześnie rozumie skomplikowaną (ze względu na planowane na  wiosnę wybory) sytuację Węgier i na razie nie planuje nowych nacisków na władze w Budapeszcie.

Czechy i Słowacja, które także objęte są procedurą nadmiernego deficytu, "robią znakomite postępy" - powiedział Almunia. Słowacja dostała czas do końca 2007 roku by zejść do poziomu deficytu poniżej 3 proc. PKB, zaś Czechy - do końca 2008 roku. Komisarz wezwał jednak do tego, by oba kraje były "ambitne" w realizacji polityki finansowej, apelując zwłaszcza do Czech o przeprowadzenie reformy systemu emerytalnego i służby zdrowia.

Na początku lutego przedstawiona zostanie ocena kolejnej grupy krajów, zaś pod koniec lutego - trzeciej i ostatniej. Polska, która dotąd nie przedstawiła swojego programu konwergencji, znajdzie się w ostatniej grupie.

We wtorek Ministerstwo Finansów poinformowało, że poprosiło Komisję Europejską o przesunięcie terminu przedstawienia dokumentu na 17 stycznia "w związku ze zmianą na stanowisku ministra finansów".

W podobnej sytuacji jak Polska, są Niemcy, gdzie ze względu na  zmianę rządu po zeszłorocznych wyborach także nie przygotowano jeszcze programu stabilności. Komisja Europejska informuje, że  rozumie sytuację w obu krajach i opóźnienie nie stanowi żadnego problemu.

Program konwergencji przygotowany wcześniej przez rząd Marka Belki zakładał, że Polska spełni wymagane przez pakt stabilności i  wzrostu kryteria fiskalne w 2007 r. (m.in. deficyt finansów publicznych nie będzie wyższy niż 3 proc. PKB), a do strefy euro wejdzie w 2009 r.

Nowa minister finansów Zyta Gilowska powiedziała na  poniedziałkowej konferencji prasowej, że Polska powinna wejść do  strefy euro, gdy będzie do tego przygotowana i przypomniała, że  zawsze odmawiała podawania daty wejścia do strefy. Polska jest jedynym krajem spośród nowych członków UE, który nie podał planowanej daty przyjęcia wspólnej waluty.

ks, pap