Jej przewodniczącym ma być Portugalczyk Carlos Coelho (chadecja), a sprawozdawcą włoski socjalista Giovanni Fava.
Głosowanie nad składem komisji odbędzie się w czwartek o godzinie 12. Do tego czasu frakcje polityczne mogą zgłaszać kandydatów.
PAP ustaliła, że największa frakcja - chadecko-konserwatywna zgłosi Barbarę Kudrycką (PO), socjaliści Józefa Piniora (SdPl), liberałowie i demokraci Janusza Onyszkiewicza (PD), frakcja Unii na rzecz Europy Narodów Konrada Szymańskiego (PiS), a frakcja Niezależność i Demokracja Bogusława Rogalskiego i Mirosława Piotrowskiego (LPR). Także Ryszard Czarnecki (Samoobrona), który w PE jest niezrzeszony, powiedział PAP, że ma szanse na wejście do komisji.
"Ta komisja jest zasadniczą sprawą dla stanu demokracji w UE i Polsce. Nie może być tak, że Polska jest członkiem UE i podpisuje międzynarodowe konwencje, w tym przeciwko torturom, a władze Polski nie wiedzą, co się dzieje na jej terytorium" - powiedział PAP Józef Pinior. Jest on przekonany, że dotychczasowe doniesienia Rady Europy, która prowadzi w tej sprawie dochodzenie, oraz przecieki w amerykańskiej prasie są podstawą, by podejrzewać, że w Polsce istniały miejsca odosobnienia CIA.
"Będę robił wszystko, by wnioski Komisji były oparte na rzetelnych dowodach, a nie na prasowych poszlakach i anonimowych źródłach, jak to się często działo dotychczas" - powiedział jeszcze we wtorek Konrad Szymański. "Tak poważne zarzuty, jakie stawiano Polsce i Rumunii w niektórych publikacjach prasowych, nie mogą być oparte na poszlakach interpretowanych politycznie, czasem z nieskrywaną niechęcią wobec NATO, USA i wojny z terrorem" - dodał.
Do uprawnień komisji ma należeć wizytowanie oraz przesłuchiwanie polityków.
"Oczywiście z prawnego punktu widzenia nie możemy wymusić obecności polityków, ale jeśli ktoś z rządu nie będzie chciał się stawić, to będzie to jakiś przekaz" - powiedział we wtorek na konferencji prasowej w Strasburgu Martin Schulz, szef frakcji socjalistów.
W razie potwierdzenia się zarzutów o tajnych więzieniach CIA, państwom UE zamieszanym w sprawę grożą poważne konsekwencje, w tym nawet zawieszenie głosu w Radzie UE.
Komisja przedstawi pierwszy raport za cztery miesiące. Zgodnie z regulaminem PE (art. 175) ma pracować nie dłużej niż 12 miesięcy, chyba że pod koniec tego okresu parlament zadecyduje o jego przedłużeniu. Ma też współpracować z Radą Europy, która od kilku miesięcy prowadzi własne śledztwo.
"Jesteśmy po stronie Rady Europy w jej dochodzeniu i prosimy kraje członkowskie o współpracę" - powiedział w środę w Parlamencie Europejskim kanclerz Austrii Wolfgang Schuessel, którego kraj pełni obecnie przewodnictwo w UE. Dodał, że osoby podejrzane o terroryzm powinny być przesłuchiwane, ale w precyzyjnie określonych ramach prawnych.
O istnieniu tajnych więzień CIA w Europie, w których mieli być przesłuchiwani m.in. członkowie Al-Kaidy, doniósł w listopadzie ubiegłego roku amerykański dziennik "Washington Post", powołując się na anonimowe źródła w rządzie USA i innych krajach. Polscy politycy zapewniali wielokrotnie, że takich więzień w naszym kraju nie było.
ss, pap