Według prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, odwołanie spotkania nie oznacza jednak, że pakt nie zostanie podpisany. "Musimy mieć troszkę czasu na zastanowienie się. Bo jeśli rząd ma funkcjonować dalej i ten parlament ma funkcjonować dalej, to musimy mieć pewność, że proces rządzenia - w tym uchwalanie ustaw - będzie niezakłócony" - zaznaczył szef PiS.
Prezes PSL Waldemar Pawlak ocenił jednak, że, po wynikach nocnych głosowań w Sejmie z punktu widzenia PiS nie ma już potrzeby tworzenia paktu stabilizacyjnego. Według niego, przez najbliższe dwa tygodnie będzie się odbywało "gotowanie na wolnym ogniu", w oczekiwaniu na decyzję o ewentualnych wcześniejszych wyborach.
Innego zdania są Samoobrona i LPR. Według liderów tych partii, wyniki nocnych głosowań w Sejmie mogą spowodować, że w przyszłym tygodniu zawarte zostanie "szersze porozumienie" między PiS a Samoobroną i Ligą. Wojciech Wierzejski (LPR) powiedział, że wszystkie głosowania - potoczyły się "po myśli" PiS, LPR i Samoobrony. Dlatego - według niego - dyskusja nad paktem stabilizacyjnym wchodzi obecnie w "poważniejszą fazę".
W ocenie szefa SLD Wojciecha Olejniczaka, LPR i Samoobrona zostały przez PiS zrobione - jak to określił - "w bambuko". Jak powiedział, w nocnych głosowaniach PiS uzyskał, co chciał, dlatego spotkanie w sprawie paktu nie było już potrzebne i zostało odwołane.
W nocy z czwartku na piątek Sejm do KRRiT wybrano Tomasza Borysiuka i Lecha Haydukiewicza, zgłoszonych przez Samoobronę i LPR. Kandydaci PO przepadli. Następnie głosami PiS, Samoobrony i LPR Sejm zdecydował, że nie będzie przedterminowych wyborów w Warszawie, a na rzecznika praw obywatelskich wybrał dr Janusza Kochanowskiego - w obu tych przypadkach PO miała odmienne zdanie.
J. Kaczyński poinformował też, że PiS zabiegał w czwartek o rozpoczęcie poważnych rozmów z PO i był gotów na odłożenie "pewnych głosowań". Jednak - jak powiedział - odpowiedzią PO był "wściekły atak" na sali sejmowej za próbę przełożenia głosowań.
Zdaniem lidera PO Jana Rokity, PiS zaoferował Platformie "sprzedaż" miejsca w KRRiT w zamian za "kilka rzeczy". Zaznaczył, że jego partia nie mogła się na to zgodzić, bo nie chciała umieszczać w KRRiT swojego przedstawiciela "w ramach transakcji, w której musiałaby się sprzeniewierzyć swoim poglądom i zasadom w innych głosowaniach".
Zdaniem sekretarza generalnego PO Grzegorza Schetyny, wszystko wskazuje na to, że PiS podjęło już decyzję o wcześniejszych wyborach parlamentarnych. Również politycy PiS nieoficjalnie przyznają, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem są wcześniejsze wybory.
ss, ks, pap