W Polsce od czasów Zbigniewa Bońka nie było piłkarza, który w wieku 25 lat osiągnął światową klasę. Futboliści, którzy decydują o sile naszej drużyny, długo dojrzewają do roli liderów - tak było chociażby z Piotrem Świerczewskim, Tomaszem Hajto, Tomaszem Wałdochem, Pawłem Kryszałowiczem, Tomaszem Iwanem, którzy doprowadzili Polaków do finałów Mistrzostw Świata w 2002 roku. Przy nich piłkarsko dojrzeli Maciej Żurawski, Jacek Krzynówek, Mirosław Szymkowiak, którzy teraz stanowią o obliczu reprezentacji. Eliminacje do Mistrzostw Europy będą czasem testu dla kolejnego pokolenia naszych futbolistów - przede wszystkim dla Grzegorza Rasiaka, w którego zainwestowano chyba najwięcej, a który jeszcze nie odwzajemnił pokładanych w nim nadziei.
Polacy nie wylosowali trudnej grupy - z formą, jaką prezentowali w ostatnich eliminacjach, bez trudu powinni zająć miejsce w pierwszej dwójce. Problem w tym, że od dawna nie ma u nas piłkarzy na tyle dobrze wyszkolonych, aby od razu zająć miejsce w drużynie. Każdego polskiego futbolistę trzeba przez lata przyuczać do roli reprezentanta. Zawsze istnieje ryzyko, że postawiono na niewłaściwych piłkarzy. Teraz nadchodzi czas próby dla Rasiaka, Mily i Lewandowskiego - mecze z Portugalią, Belgią i byłą Jugosławią pokażą, czy zasługiwali na kolejne powołania do kadry, na których nie było z nich żadnego pożytku.
Agaton Koziński