W przeciwnym razie Unia zagroziła, że będzie gotowa zastosować w przyszłości "odpowiednie sankcje". Choć przyjęty przez ministrów dokument nie wymienia, jakie to mogłyby być sankcje, dyplomaci mówią o rozszerzeniu listy osób z zakazem wjazdu do państw UE, zamrożeniu ich aktywów w Unii lub nawet o sankcjach ekonomicznych.
"To jasne, że możemy podjąć jakieś restrykcyjne środki. Są dwie opcje: albo sankcje ekonomiczne albo wizowe. Najpierw jednak musimy zobaczyć, jak te wybory przebiegną" - powiedziała w poniedziałek grupie dziennikarzy komisarz odpowiedzialna za stosunki zewnętrzne Unii Benita Ferrero-Waldner.
Unia wyraziła "zadowolenie z zaproszenia przez białoruskie władze wyborczej misji obserwacyjnej OBWE" i zadeklarowała gotowość uczestniczenia państw członkowskich w takiej misji.
Unia zaapelowała do władz w Mińsku, by nie przeszkadzały misji OBWE w jej działaniach podczas wyborów. Wezwała też, by same wybory były uczciwe i wolne, by wszyscy kandydaci mogli się zarejestrować, przeprowadzać kampanię i mieli równy dostęp do państwowych mediów.
Od poniedziałku z wizytą w Brukseli przebywa wspólny kandydat białoruskiej opozycji demokratycznej na prezydenta Aleksandr Milinkiewicz.
Dotychczas spotykał się już z komisarz ds. stosunków zewnętrznych UE Benitą Ferrero-Waldner i wysokim przedstawicielem UE ds. polityki zagranicznej Javierem Solaną; w środę spotyka się z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso.
Milinkiewicz nie wziął udziału w formalnej części posiedzenia szefów dyplomacji. Spotkanie z nim odbyło się z inicjatywy Polski i Łotwy tuż przed oficjalnym rozpoczęciem ministerialnych rozmów. Z 25 zaproszonych ministrów przyszło kilkunastu. Zabrakło szefów dyplomacji największych krajów.
ss, pap