Zbeszczeszczony prorok czy wolność?

Zbeszczeszczony prorok czy wolność?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Poparcie dla duńskiego magazynu, który wydrukował karykatury Mahometa rośnie niezmiennie w całej Europie. Tym razem, jak nigdy wcześniej, stary kontynent solidarnie stanął w obronie jednej z najważniejszych naszych wartości: wolności wypowiedzi.
"Nie zgadzam się z tym, co mówisz, ale do śmierci będę bronił twojego prawa do wypowiadania tego, co myślisz" - to jeden z najsłynniejszych cytatów francuskiego osiemnastowiecznego filozofa Woltera. Ale Wolter nie był tolerancyjny bezkrytycznie. Nie znosił głupoty i fanatyzmu. Należy odróżnić, co jest wypowiedzią mającą jakąś wartość, a co zwykłą głupotą.

Dorota Nieznalska została skazana za stworzenie obrazu, przedstawiającego męskie genitalia na krzyżu. Można było się spodziewać, że w kraju, w którym 90 proc. obywateli nazywa siebie katolikami, pojawią się silne protesty. Tak też się stało. To, co stworzyła Nieznalska nie było dziełem sztuki, tylko głupotą mającą jedynie prowokować. Nie prowokować do przemyśleń, prowokować dla samej prowokacji. Odpowiedzią na twórczość Nieznalskiej powinny być jednak słowa krytyki, a nie sala sądowa.

Thomas Gratzer i Harold Posch z grupy teatralnej "Habsburg Recycling" w latach 1991 -1993 wystawiali sztukę, która ukazywała m.in. stosunek płciowy między archaniołem i zakonnicą czy chrzest z użyciem moczu. Jakie było przesłanie tych scen, nie wiedzą pewnie sami autorzy przedstawienia. Ale sędzia Daniela Zwangsleitner, choć zaznaczyła, że przestępstwo poniżania nauki chrześcijańskiej niewątpliwie zostało popełnione, to jednak prawo wolności sztuki posiada wyższą rangę niż prawo ochrony uczuć religijnych.

"Jyllands-Posten" drukując 12 rysunków przedstawiających między innymi Mahometa ze schowaną w turbanie bombą chciał sprowokować do debaty na temat wolności wypowiedzi w świecie islamu. Choć zrobił to w sposób chamski, choć jest wiele innych metod, które mogą zapoczątkować taką debatę, cel prowokacji, w odróżnieniu od powyższych przykładów, był najwyższy. Jak się można było spodziewać, okazało się, że wolność wypowiedzi w islamie nie istnieje. Mało tego, islamiści próbują narzucić cenzurę także nam, Europejczykom.

Rzecznik Komisji Europejskiej Johanes Laitenberger słusznie stwierdził, że wolność prasy to w Unii Europejskiej wartość fundamentalna i jakiekolwiek naciski na prasę są niedopuszczalne. Szkoda tylko, że w Polsce, co pokazuje choćby przykład Nieznalskiej, wolność nie jest wartością najwyższą.