Rząd oszczędza, jak tylko może, aby spełnić wyborcze obietnice, co więcej dzieląc się własnymi dobrami. Formuła państwa opiekuńczego nie dotyczy oczywiście wszystkich. Ale ojca Tadeusza Rydzyka zawsze i wszędzie.
Kto by się spodziewał, że jeden telefon od asystenta ojca dyrektora, a wszyscy w ministerstwie rolnictwa z ministrem Jurgielem na czele będą postawieni w stan gotowości. Rządowy samochód już czekał. Ciągłe zaprzeczenia o bliskim związku polityków PiS-u z Radiem Maryja, po raz kolejny zostały obalone. Dziennikarze stanęli na wysokości zadania, choć posłużyli się prowokacją. Wszystko dla dobra społecznego. Ludzie mają przecież prawo do informacji, mimo iż pojawia się coraz więcej przeszkód, aby ją zdobyć i co istotniejsze - ujawnić.
Kilka dni temu obszernie komentowano postawę polityków, którzy podpisali "pakt stabilizacyjny" tylko w obecności dziennikarzy z Telewizji Trwam i Radia Maryja. Teraz pojawiła się kwestia podporządkowania się ojcu Rydzykowi i spełniania jego zachcianek. Jeszcze nigdy wpływ na władzę z zewnątrz nie był tak silny. Ciekawe jaki będzie następny krok. Gdzie sięga służalczość urzędników?
Polska jest specyficznym krajem, gdzie dzień bez informacji kompromitujących naszych polityków jest dniem straconym. W najbliższym czasie jednak takie dni nam nie grożą. Koniec rządów SLD niczego w tej sprawie nie zmienił.