Polscy muzułmanie powstrzymali się od złożenia wniosku do prokuratury po wtorkowej rozmowie z wicepremierem, ministrem spraw wewnętrznych i administracji Ludwikiem Dornem. Minister zaoferował mediację w tej sprawie między polskimi muzułmanami a "Rzeczpospolitą".
"Przedłożyłem sugestię, by z doniesieniem do prokuratury wstrzymać się do czasu wyczerpania wszystkich możliwości polubownego rozwiązania tej sprawy, bez sięgania po oręż prawa karnego" - powiedział Dorn.
Dodał, że rozumie, iż komuś "kto został bardzo urażony bluźnierstwem, trudno jest rozmawiać bezpośrednio z kimś, kto w uprawnionym, teologicznym rozumieniu popełnił bluźnierstwo". Dlatego sam wystąpi z pismem do redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej" Grzegorza Gaudena z prośbą o znalezienie takiej formuły przeprosin, która byłaby do zaakceptowania zarówno przez dziennik, jak i muzułmanów.
Ci zaś podkreślają, że nie satysfakcjonują ich poniedziałkowe przeprosiny Gaudena i domagają się przeprosin "tłustym drukiem" na pierwszej stronie "Rzeczpospolitej". Przewodniczący Związku, mufti Tomasz Miśkiewicz pytany, kiedy gazeta miałaby zamieścić przeprosiny, nie podał konkretnego terminu.
Gauden powiedział tymczasem, że w poniedziałek "bardzo jasno i w kilku mediach przeprosił osoby dotknięte publikacją +Rzeczpospolitej+. Przypomniał, że intencją publikacji było stanie po stronie wolności mediów i protest przeciwko terroryzowaniu mediów i dziennikarzy".
Dodał, że we wtorek ukazało się też na drugiej stronie dziennika odredakcyjne oświadczenie w tej sprawie. Gauden napisał w nim m.in., że intencją dziennika nie było sprawianie nikomu przykrości. Redakcja zdaje sobie jednak sprawę, że publikacja "Rzeczpospolitej" sprawiła przykrość "dużej grupie muzułmanów, ale także chrześcijan i niewierzących" i jest jej z tego powodu bardzo przykro.
Według Gaudena, jego poniedziałkowe przeprosiny i wtorkowe oświadczenie wyczerpują sprawę. "Sprawę uważam za zamkniętą" - podkreślił Gauden we wtorkowej rozmowie z PAP. Dodał, że do redakcji nie dotarło jeszcze pismo wicepremiera Dorna.
"Nie mogę nic powiedzieć, dopóki nie otrzymam tego listu. Wiem, że został wysłany, ale czekam, aż przyjdzie" - powiedział Gauden.
Polscy muzułmanie podkreślają, że są zdziwieni, iż "Rzeczpospolita" zdecydowała się na publikację karykatur. "Bardzo nas dziwi, że pięć miesięcy po publikacji tych rysunków w prasie duńskiej, ukazały się one w naszej prasie, w dodatku w gazecie +Rzeczpospolita+, której nazwa jest utożsamiana z nazwą naszego kraju" - powiedział na konferencji prasowej w siedzibie związku zastępca przewodniczącego związku Józef Konopacki.
Przypomniał, że przedstawianie postaci Mahometa, a tym bardziej jego karykatury, jest dla muzułmanów bluźnierstwem. Społeczność muzułmańską bardzo dziwi, iż publikacja rysunków miała miejsce w momencie, kiedy przez państwa muzułmańskie przechodzi fala protestów przeciw takim zachowaniom - dodał.
Związek zaapelował jednocześnie, by muzułmanie powstrzymali się od wywołanych publikacją aktów agresji. "Nie można w sposób spontaniczny postępować niszcząc agresywnie przedstawicielstwa obcych państw, niszcząc majątek obcych ludzi, obcych instytucji. Jest to w islamie zabronione" - zwrócił uwagę Miśkiewicz.
Natomiast przewodniczący Rady Centralnej Związku Tatarów RP Selim Chazbijewicz powiedział, że polscy muzułmanie, Tatarzy są "bardzo zbudowani" reakcją polskiego rządu na zamieszczenie w gazecie karykatur Mahometa. "Reakcja była natychmiastowa, szybka i mam nadzieję skuteczna. Świadczy to o tym, że rząd dba o swoich obywateli" - uważa.
Przeciwko zamieszczeniu karykatur Mahometa zaprotestował też we wtorek Ogólnopolski Komitet Obrony Przed Sektami. "Publikacja karykatur Mahometa w +Rzeczpospolitej+ nie tylko obraża wyznawców islamu, ale wpisuje Polskę w niepotrzebny konflikt. Stwarza zagrożenie dla Polski, dla naszych ambasad, żołnierzy polskich za granicą i turystów wybierających się do krajów arabskich" - czytamy w oświadczeniu.
W sobotnim wydaniu "Rz" zamieściła dwa rysunki, które - opublikowane wcześniej w europejskiej prasie - wywołały oburzenie świata islamskiego. Na jednym z nich prorok apeluje do zamachowców- samobójców, by zaprzestali ataków, bo w niebie zabrakło już dla nich dziewic; drugi przedstawia Mahometa z bombą w turbanie.
Premier Kazimierz Marcinkiewicz skrytykował w sobotę opublikowanie karykatur przez "Rz", a minister spraw zagranicznych Stefan Meller - w imieniu rządu - przeprosił wyznawców islamu.
Kontrowersje związane z publikowaniem karykatur proroka pojawiły się już wcześniej. W ubiegłym roku na łamach duńskiej gazety "Jyllands-Posten" i norweskiego czasopisma "Magazinet" ukazało się 12 rysunków przedstawiających Mahometa. Przedruki karykatur zamieściły też ostatnio m.in. francuski "France Soir", włoskie dzienniki "La Padania" i "Libero" oraz bułgarskie "Monitor" i "Nowinar". Francuski "Le Monde", a następnie hiszpański "El Pais", opublikowały inny rysunek: głowę proroka utworzoną ze zdania: "Nie powinienem rysować Mahometa".
Do Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP, którego zadaniem jest organizowanie życia religijnego i kulturalnego polskich muzułmanów, należy - według szacunków Związku - ok. 5 tys. wyznawców islamu, głównie polskich Tatarów. Liczbę muzułmanów w Polsce szacuje się na 25-30 tys. To przede wszystkim studenci, biznesmeni, dyplomaci i uchodźcy z krajów muzułmańskich.
ks, pap