Rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Jerzy Balicki poinformował, że w siedzibach spółki J&S Energy SA w Warszawie i Szczecinie dokonano przeszukania w związku z koniecznością zabezpieczenia dokumentacji dotyczącej importu paliw i zbadania pewnych wątków wyłonionych w trakcie śledztwa paliwowego. Sprawdzano, czy w obrocie z podmiotami zagranicznymi sporządzano prawidłową dokumentację i czy nie zachodzi przestępstwo "prania brudnych pieniędzy" oraz fałszowania dokumentacji.
"Z powodu dużej ilości materiałów, wymagających zabezpieczenia, w tym archiwalnych, przeszukanie odbywać się będzie także w ciągu kilku najbliższych dni, na pewno w czwartek i piątek" - powiedział Balicki. Jak dodał, "analiza tych materiałów to kwestia przyszłości".
Są "uzasadnione podstawy", by prokuratura prowadziła działania wobec spółki J&S - tak minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro komentuje przeszukania. "Nie ma się czemu dziwić. Nie ma powodów, aby tę spółkę traktować inaczej niż inne, kiedy są podstawy, aby czynności procesowe przeprowadzić" - dodał. Podstawy te wynikają z "oceny materiału dowodowego zebranego przez prokuraturę". Powołując się na tajność postępowania, odmówił podania szczegółów.
Ziobro wyraził zaufanie do prokuratorów z Krakowa. "Zespół prokuratorski działa bardzo profesjonalnie, są zebrane takie materiały dowodowe, które uzasadniają przeprowadzenie czynności procesowych. Takie działania mają moje poparcie w każdym wypadku. Nie ma równych i równiejszych" - oświadczył Ziobro.
Według koordynatora służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna, przedmiot zainteresowania prokuratury "może być wspólnym przedmiotem zainteresowania komisji ds. PKN Orlen" (chodzi o monopolistyczną pozycję tej spółki na polskim rynku paliwowym i jej ewentualne podatkowe powinności wobec Skarbu Państwa ). Wassermann, który pracował w komisji orlenowskiej, zapowiedział, że "będzie się interesował wynikami tego przeszukania".
J&S Group oświadczyła, że w środę o godz. 9.00 ABW zażądała od J&S Energy SA (spółki zależnej J&S Group) "zweryfikowania faktu ewentualnego posiadania dokumentacji handlowej, dotyczącej działalności innych firm, i jej wydania". Dyrektor Generalny J&S Group Jarek Astramowicz zapewnił, że podobnie jak w trakcie "ponad 300 innych kontroli przeprowadzonych poprzednio w firmie J&S Energy SA m.in. przez ABW, zarząd firmy w pełni współpracuje z ABW, udostępniając wszystkie wymagane dokumenty".
Wejście ABW do warszawskiej siedziby spółki J&S Energy to demonstracja, podobna do zatrzymania w 2002 r. ówczesnego prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego - uważa kierownictwo J&S. Świadczyć o tym m.in. ma to, że w środę rano, jeszcze przed przybyciem do biura jej pracowników, jak i funkcjonariuszy ABW przed budynkiem spółki czekali już dziennikarze.
"To zwykła czynność procesowa i tylko takie znaczenie ma ona dla prokuratury" - skomentował te zarzuty w rozmowie z PAP prokurator krajowy Janusz Kaczmarek. Dodał, że ta czynność była w planie śledztwa i jest dlań niezbędna. Zarzutów spółki nie komentuje ABW.
"Informację o tym, że w siedzibach J&S ma być przeprowadzone przeszukanie, otrzymałem we wtorek w godzinach popołudniowych. Pierwsze informacje na ten temat przekazałem w środę przed południem, gdy czynności te były już zaawansowane" - powiedział Balicki. Jak podkreślił, "nikt z dziennikarzy nie otrzymał wcześniej oficjalnej informacji w tej sprawie". Zaprzeczył także, by prokuratura przekazała dziennikarzom komunikat w tej sprawie z własnej inicjatywy. "Informacje przekazane zostały w odpowiedzi na zapytania dziennikarzy" - powiedział Balicki.
W czwartek sejmowa komisja ds. służb specjalnych zajmie się sprawą przeszukania. Jak poinformował szef komisji Roman Giertych (LPR), jej członkowie będą pytać o sprawę zaproszonych gości - Wassermanna i szefa ABW Witolda Marczuka.
O zarejestrowanej na Cyprze spółce J&S - największym pośredniku w dostawach ropy do Polski - stało się głośno przy okazji afery PKN Orlen i prac sejmowej komisji śledczej. W lutym 2002 r. podpisaniu dużego kontraktu Orlenu z J&S miało zapobiec aresztowanie ówczesnego prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego. Firmę J&S założyli obywatele Ukrainy Grzegorz Jankielewicz i Sławomir Smołokowski, z wykształcenia muzycy, którzy uzyskali polskie obywatelstwo. Były szef Agencji Wywiadu Zbigniew Siemiątkowski sugerował, że J&S jest powiązana z rosyjskimi służbami specjalnymi - za co spółka wytoczyła mu proces.
ss, ks, pap
Przeczytaj raport komisji śledczej ds. Orlenu: tutaj
Przeczytaj teksty: Państwo mafia (Kulisy funkcjonowania mafijnej Polski odsłoniła komisja śledcza ds. PKN Orlen)
Wpadka właścicieli J&S (J&S Energy powinien płacić w Polsce podatek dochodowy za handel ropą naftową - wynika z dokumentów, do których dotarli dziennikarze "Wprost". Dziś podatki płacone przez J&S Service&Investment trafiają na Cypr.)
Odsiecz wiedeńska (Notatki o spotkaniu Kulczyk - Ałganow ujawniono, by odwrócić uwagę od prawdziwej Orlengate)
Wielka wsypa (Polscy politycy w kieszeni ukraińskich szejków)
Dystrybutor polityczny (Dlaczego wciąż przepłacamy za benzynę?)
Petroharacz (300 zł dopłacił każdy polski kierowca do firmy dwóch Ukraińców z Cypru)