W 2001 r. do władzy doszedł SLD. Nowy szef Urzędu Ochrony Państwa Zbigniew Siemiątkowski ostro zabrał się do pracy czego efektem była notatka skierowana do najważniejszych osób w państwie. Wniosek był jasny: upoważnienia dla J&S trzeba wycofać, kontrakty przejrzeć, ograniczyć rolę J&S i stworzyć konkurencyjny rynek. Oprócz notatek kierowany przez Siemiątkowskiego UOP wysłał kilka zawiadomień do prokuratury w sprawie nieprawidłowości przy dostawach ropy (podejrzenie korupcji). Jaki był efekt? Siemiątkowski przestał być szefem UOP, a sprawy w prokuraturach umożono.
Kolejny raz patologie przy dostawach ropy zostały naświetlone podczas prac komisji śledczej ds. PKN Orlen w Sejmie poprzedniej kadencji. Raport choć miażdżący dla J&S, nie spotkał się z żadną reakcją rządu Marka Belki, ani odpowiedzialnych ministrów (obie rafinerie - przypomnijmy, wciąż są państwowe).
Jak widać, aby pewne kroki były możliwe, trzeba było zmiany rządzących.
Jan Piński