Jak dodał, to są osoby o przygotowaniu ekonomicznym, "począwszy od profesorów, a skończywszy na adiunktach". "Nic więcej o tej liście powiedzieć nie mogę, bo to są osoby, których nie znam. To są osoby, które zostały przedstawione przez profesorów tej uczelni" - zaznaczył prezes PiS.
Według niego, dobrze by było, aby ekonomiści ze statusem akademickim byli członkami tych rad. Ale - jak podkreślił - decyzje będą należały do premiera, który obecnie pełni też obowiązki ministra skarbu.
Kaczyński powiedział, że "nie będzie możliwe uwzględnienie jakichkolwiek propozycji partyjnych, jeśli chodzi o obsadę" stanowiska prezesa Polskiej Agencji Prasowej.
Szef PiS przyznał, że mogą być "różnego rodzaju propozycję" odnoszące się do innych niż rząd instytucji. W przypadku PAP, jak powiedział, "przeszkoda prawna" jest rozstrzygająca. "Taki jest przepis, w związku z tym należy go przestrzegać" - powiedział Kaczyński. (chodzi o przepis ustawy o PAP, zgodnie z którym agencja nie może być zależna od jakiegokolwiek ugrupowania ideologicznego, politycznego ani gospodarczego).
Kaczyński powiedział także, że nie wyklucza żadnych "rozwiązań" w wyborach samorządowych - poza układami z SLD. "W żadnym razie nie będziemy wchodzili w układy w SLD" - oświadczył prezes PiS.
Pytany czy pakt stabilizacyjny PiS-Samoobrona-LPR przełoży się na koalicje w wyborach samorządowych, J.Kaczyński powiedział: "W żadnym kraju nie jest tak, że układy zawierane centralnie przekładają się automatycznie na układy w samorządach".
Zdaniem prezesa PiS, w niektórych gminach panują "patologiczne" układy, jeszcze od czasów PRL. Jak zaznaczył, trzeba poszukać dróg do likwidacji takich układów.
ss, pap