Olmert, który wypowiadał się na spotkaniu z działaczami swej partii Kadima (Naprzód), zaznaczył jednak że nie oznacza to "zamknięcia drzwi" dla bliskowschodnich negocjacji pokojowych, gdyby - zastrzegł - doszło do takich rozmów.
Powołując się na poparcie świata w kwestii Hamasu, Olmert wymienił przywódców USA, W.Brytanii, Francji i Włoch - ani słowem natomiast nie wspomniał o Rosji. Jerozolimskie źródła wcześniej cytowały jego wypowiedź na posiedzeniu rządu, gdzie miał złagodzić krytykę niektórych członków swego rządu, którzy uznali zapowiedź prezydenta Rosji nawiązania rozmów z Hamasem za "cios w plecy Izraela". Olmert w niedzielę wskazywał, iż Moskwa w toku takich ewentualnych rozmów ma żądać od Hamasu "uznania Izraela i zaniechania terroru".
Także w niedzielę pełniąca obowiązki ministra spraw zagranicznych Izraela Cipi Liwni ostrzegła jednak, że zaproszenie Hamasu do Moskwy stanowiłoby wyłom w międzynarodowej izolacji tej terrorystycznej grupy, odpowiedzialnej za wiele krwawych zamachów.
Prezydent Władimir Putin oświadczył we wtorek, że chce zaprosić do Moskwy liderów islamskiego ugrupowania Hamas. Organizacja ta zwyciężyła w wyborach 25 stycznia i będzie tworzyć nowy rząd palestyński.
ss, pap