Na wtorkowej konferencji prasowej premier określił "gabinet cieni" Platformy mianem "cieniasów". Potem zapewniał, że się przejęzyczył. "Gabinet cieni" Platformy tworzą rzecznicy partii w różnych dziedzinach. Ostatnio regularnie organizują konferencje prasowe, na których recenzują prace rządu.
Platforma oceniła po tej wypowiedzi, że Marcinkiewiczowi "puszczają nerwy". "Okazuje się, że premier Marcinkiewicz wytrzymał 100 dni, jeśli chodzi o uroczy uśmiech i kulturę osobistą. Ale ma chłopisko powody do zdenerwowania, więc wcale się nie dziwię, że czasem premierowi puszczają nerwy" - stwierdził Tusk.
Słowa Marcinkiewicza nie uraziły szefa "gabinetu cieni" Platformy, Jana Rokity. Podkreślił jednak, że "premier nie wystawia sobie dobrego świadectwa, używając młodzieżowo wulgarnych epitetów" pod adresem opozycji.
"Gdybym był premierem, to zabiegałbym o to, aby opozycja mnie wspierała. Z pewnością nie chciałbym jej obrażać przy pomocy wyzwisk" - powiedział Rokita.
ks, pap