W przyjętej w sobotę uchwale NRA wyraziła "zdecydowany protest wobec działań politycznych podważających autorytet instytucji, które stanowią fundament demokratycznego państwa prawnego, a zwłaszcza Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego, Rzecznika Praw Obywatelskich oraz wymierzonych w zasadę niezawisłości sędziowskiej".
Według NRA, "sprzeciw budzi deprecjonowanie pozycji i dorobku uznanych autorytetów świata prawniczego oraz działania zagrażające dezintegracją systemu obowiązującego prawa - w tym prawa karnego. Naczelna Rada Adwokacka protestuje przeciwko ograniczaniu prawa opinii publicznej do niezależnej informacji, poprzez różnicowanie i dyskryminację niektórych mediów, co zagraża wolności słowa i wolności prasy". NRA wyraziła też "zaniepokojenie instrumentalnym traktowaniem procesu tworzenia prawa do realizacji doraźnych celów politycznych.
"Dlatego adwokatura polska - realizując ustawowe powinności - występuje w obronie praw i obowiązków obywatelskich. NRA oczekuje, że wypowiedź Przemysława Edgara Gosiewskiego pod adresem NRA na konferencji prasowej 16 lutego 2006 r., nieprawdziwa w treści i oszczercza w formie, zostanie publicznie odwołana" - głosi uchwała.
Podczas obrad NRA członek jej prezydium Andrzej Michałowski powiedział dziennikarzom, że jeśli przeprosin nie będzie, możliwe są "inne akcje w obronie dobrego imienia Rady". Nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy oznaczałoby to wytoczenie Gosiewskiemu procesu.
Michałowski podkreślił, że zna jeden przypadek podejrzeń wobec adwokata o korupcję, a jeśli dziennikarze znają więcej, to niech mu o tym powiedzą. Zapewnił, że adwokaci nie tworzą "frontu obrońców przestępców" (w piątek w Sejmie lider PiS Jarosław Kaczyński mówił o zagrożeniu ze strony odtwarzającego się "frontu obrony przestępców, który wściekle atakuje" ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę ).
Michałowski podkreślił, że postępowania dyscyplinarne wobec nieuczciwych członków środowiska są bardzo dokładne. W ub.r. z palestry usunięto 14 adwokatów - ale nie za korupcję.
"W swojej wypowiedzi stwierdziłem tylko tyle, że w środowisku adwokackim są też przypadki korupcji, o czym świadczyło wiele przykładów przy naborze na aplikację adwokacką" - oświadczył w sobotę w Łodzi Gosiewski. "To, że w środowisku adwokackim zdarzają się przypadki korupcji, to nie znaczy, że całe środowisko jest skorumpowane" - powiedział Gosiewski.
Dodał, iż uważa, że organizacja, która zrzesza osoby, pod adresem których wysuwane są zarzuty, nie może mieć moralnego mandatu, aby być w kolegium, które nadzorowałoby Centralne Biuro Antykorupcyjne. Na pytanie, czy zna stanowisko Rady Adwokackiej odpowiedział, że wie o uchwale i skomentował to jednym zdaniem: "uderz w stół, a nożyce się odezwą".
Na obrady NRA przybył reżyser Andrzej Wajda, który wyraził zaniepokojenie generalizowaniem oskarżeń wobec adwokatów.
Podczas czwartkowej dyskusji w Sejmie o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym (CBA) Ryszard Kalisz (SLD) powiedział, że jego partia będzie przeciw CBA, chyba że szefa tego Biura wybierać będzie nie premier, lecz kolegium złożone z reprezentantów partii, Krajowej Rady Sądownictwa i Naczelnej Rady Adwokackiej. W odpowiedzi na to Gosiewski oświadczył, że "Rada Adwokacka to ostatnia organizacja korporacyjna, która powinna czuć się predysponowana do tego, aby mieć wpływ na walkę z korupcją". "To działania Rady mogą być przedmiotem zainteresowania CBA" - dodał.
ks, pap