Zaznaczył, że nie było żadnej kontrowersji co do samego faktu likwidacji tych służb ani powołania nowych służb wywiadu i kontrwywiadu wojskowego. Wskazywał na patologizację WSI, ich udział w szpiegostwie na rzecz Rosji i nielegalnym biznesie, m.in. aferze paliwowej i aferze bakszyszowej.
Kancelaria Prezydenta poinformowała w poniedziałek, że inicjatywę w zakresie likwidacji WSI i utworzenia służb wywiadu i kontrwywiadu wojskowego przejął prezydent Lech Kaczyński. Premier Kazimierz Marcinkiewicz powiedział we wtorek, że jest "to naturalne", gdyż prezydent jest zwierzchnikiem sił zbrojnych.
Wassermann na konferencji po posiedzeniu rządu przypomniał, że Najwyższa Izba Kontroli w swoim sprawozdaniu pokontrolnym wskazywała na brak aparatu i mechanizmu kontroli WSI przez ministra obrony narodowej.
Wassermann powtórzył we wtorek, że likwidacja WSI i powołanie służb wywiadu i kontrwywiadu wojskowego umożliwi zwiększoną kontrolę i koordynację wszystkich służb nie tylko wojskowych, ale także Agencji Wywiadu, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Jak powiedział podczas konferencji prasowej, "jest przesądzone", że w nowych służbach wojskowych będą mogli służyć nie tylko żołnierze, ale także funkcjonariusze AW, ABW i cywile, którzy przed wstąpieniem do służb będą musieli stać się funkcjonariuszami.
Dodał, że osoby obecnie służące w WSI, aby trafić do nowych służb, będą musiały złożyć stosowne oświadczenie na temat ich ewentualnej nielegalnej współpracy z biznesem i mediami; osoby, które prowadziły taką współpracę, objęłaby abolicja.
Wasserman dodał, że w ostatnich miesiącach przeprowadzono kontrolę zatrudnienia w służbach i stwierdzono, że jest ona wadliwa; skontrolowano też m.in. współpracę międzynarodową, zatrudnianie żołnierzy i funkcjonariuszy w biznesie.
ks, pap