"W tej kwestii nasi palestyńscy przyjaciele mogą liczyć na poparcie Rosji, zarówno w stosunkach dwustronnych, jak i ze strony Rosji jako członka kwartetu międzynarodowych negocjatorów ds. uregulowania sytuacji bliskowschodniej" - dodał rosyjski minister.
Ławrow powiedział po rozmowach z przedstawicielami kierownictwa Hamasu, że nalegał, by ugrupowanie przestrzegało wszystkich istniejących porozumień. Wskazywał na konieczność uznania przez Hamas prawa Izraela do istnienia oraz odrzucenia wszelkich metod zbrojnych w rozwiązywaniu kwestii politycznych.
Hamas jest uważany przez Stany Zjednoczone, Unię Europejską i Izrael za organizację terrorystyczną.
Ławrow podkreślił, że Rosja szanuje wybór ludu palestyńskiego, dokonany w czasie "uczciwych, demokratycznych, sprawiedliwych wyborów". Wybory w Autonomii Palestyńskiej odbyły się w pod koniec stycznia.
"Jesteśmy zainteresowani tym, aby Rosja odgrywała odrębną rolę na Bliskim Wschodzie" - powiedział szef delegacji Hamasu Chaled Maszaal. Podkreślił, że Hamas będzie dążył do umocnienia stosunków palestyńsko-rosyjskich.
Delegacja Hamasu przybyła do Moskwy z kilkudniową wizytą na zaproszenie prezydenta Rosji Władimira Putina. Wizytę tę traktuje jako szansę umocnienia swej pozycji na scenie międzynarodowej.
Hamas, który wygrał styczniowe wybory do palestyńskiego parlamentu i ma utworzyć nowy rząd Autonomii, uważany jest za organizację terrorystyczną przez Unię Europejską, Stany Zjednoczone i Izrael. Rosja wraz z USA, UE i ONZ tworzy tzw. Kwartet Madrycki, który inicjował bliskowschodnie propozycje pokojowe, w tym odrzucany przez Hamas plan zwany mapą drogową.
Jakkolwiek zapowiedź moskiewskich rozmów Hamasu wywołała irytację w Waszyngtonie, a także w Brukseli, Zachód ostatecznie przyjął rozmowy rosyjsko-palestyńskie jako element mediacji i szansę przekonania Hamasu, by zrezygnował ze swych sztandarowych haseł: walki zbrojnej i zniszczenia Izraela. UE uzależnia dalszą pomoc dla Autonomii od odżegnania się przez nowy rząd Hamasu od przemocy i uznania przez organizację istnienia państwa żydowskiego.
Zastępca rzecznika Departamentu Stanu USA Adam Ereli powiedział w czwartek, że nawiązanie rozmów z Hamasem winno być jednoznaczne z daniem jasno do zrozumienia tej organizacji, że jej sposób działania jest "nie do przyjęcia" a ideologia - "sprzeczna z normami cywilizowanego świata".
Hamas z kolei traktuje wizytę w Moskwie jako szansę umocnienia swej pozycji na scenie międzynarodowej. "Zapoznamy się z rosyjską wizją konfliktu arabsko-izraelskiego i sprecyzujemy naszą własną wizję" - powiedział rzecznik Hamasu Sami Abu Zuhri. "Sama w sobie wizyta oznacza w praktyce fiasko nacisków amerykańskich, wywieranych na świat z zamiarem osaczenia Hamasu" - dodał.
"Nasza podróż do Moskwy otwiera nowe perspektywy pokoju na Bliskim Wschodzie. Nasz naród nie ma wygórowanych żądań: chce być jedynie wolny i niepodległy, to zaś jest niemożliwe bez położenia kresu okupacji (izraelskiej)" - powiedział Maszaal przed wyjazdem do Rosji.
Już po lądowaniu na moskiewskim lotnisku, Maszaal po raz kolejny wykluczył możliwość uznania Izraela. Oskarżył także Izrael o nierespektowanie mapy drogowej, przyjętej przez Kwartet Madrycki.
Wchodzący także w skład delegacji działacz Hamasu Mohammed Nazzal stwierdził wprost: "Sprawa uznania Izraela jest sprawą zamkniętą. Nie zamierzamy uznawać państwa żydowskiego".
pap, ss, ab