Dziś temat NFI i całego programu powszechnej prywatyzacji jest w mediach nieobecny. A szkoda, bo na NFI zamiast firm, które do niego weszły i obywateli (mieli być właścicielami) skorzystały najbardziej firmy zarządzające funduszami. W sumie ich wynagrodzenie wyniosło ponad 1 mld zł. Przynajmniej w co dwudziestej spółce była jakaś afera. Sama koncepcja NFI była chora od początku. Zamiast sprzedawać państwowe firmy na licytacjach, a dochody wpłacać na fundusz emerytalny (tak zrobiono na Słowacji). Wybrano zarządy spółek, które nie odpowiadały praktycznie przed nikim i zajmowały się w większości przypadków działaniem na niekorzyść swoich spółek. NFI nie były ani państwowe, ani prywatne. Warto odpowiedzieć sobie dziś na pytanie komu na tym zależało.
Jan Piński