Tusk nie wykluczył, że przedstawicielem Platformy w komisji śledczej będzie wiceszef PO Jan Rokita. Według Tuska, pokazuje to, jak ważne dla Platformy jest wyjaśnienie sprawy domniemanej inwigilacji dziennikarzy przez władze.
Szef Platformy podkreślił, że "z publicznych przekazów, nie z rozmowy bezpośredniej", płynie także "pełne poparcie Lecha Kaczyńskiego" (dotyczące komisji śledczej). "Wydaje mi się więc, że PiS nie będzie w konflikcie z prezydentem w tej sprawie" - powiedział Tusk.
Podkreślił, że wniosek jego klubu o powołanie komisji śledczej będzie bardzo precyzyjnie sformułowany, tak aby "uniemożliwić przekształcenie jej w komisję, która ma atakować w dalszym ciągu dziennikarzy".
"Pojawiły się informacje, że minister, prokurator krajowy, służby specjalne śledziły dziennikarzy, i to trzeba sprawdzić" - zaznaczył.
"Nie zgadzam się z liderami PiS, którzy uważają, że przy okazji trzeba zbadać dziennikarzy i ich powiązania ze służbami. Jeśli jest taki problem, to proszę bardzo, niech go wyjaśniają, ale komisja musi wyjaśnić coś, co jest złowrogie i bardzo groźne dla demokracji, czyli zdarzenia opisane m.in. przez tygodnik 'Newsweek', według którego władza pozwalała sobie na śledzenie dziennikarzy" - podkreślił Tusk.
Szef PO argumentując na konferencji prasowej w Sejmie złożenie wniosku o odwołanie szefa resortu rolnictwa powiedział, że skończył się czas "wyrozumiałości dla błędów" ministra Jurgiela".
"Dzisiaj ani polskich rolników, ani całej Polski nie stać na tak kosztownego ministra. Kosztownego, jeśli wycenimy błędy i zaniechania tego ministra choćby w kwestii mleka czy cukru" - powiedział Tusk.
Jurgiel poinformował w styczniu, że prowadzone są rozmowy na temat możliwości zniesienia kwot mlecznych w krajach UE przed 2014 r. lub zmiany ich wysokości. Zamiar zniesienia kwotowania mleka skrytykował wówczas m.in. SLD, dowodząc, że rynek mleka jest dobrze uregulowany, a kwotowanie oznacza bezpieczeństwo, że rolnik może sprzedać swoją produkcję.
Jurgiel sprzeciwiał się też przyjętej w lutym reformie rynku cukru, która zmierza do ograniczenia produkcji i uprawy buraków cukrowych w UE.
SLD, Samoobrona i prawdopodobnie LPR będą za wnioskiem Platformy Obywatelskiej o powołanie komisji śledczej w sprawie domniemanej inwigilacji dziennikarzy "Rzeczpospolitej". Wniosku w sprawie komisji raczej nie poprą PiS i PSL. Natomiast wniosek PO o odwołanie ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela może liczyć tylko na poparcie SLD.
Lider LPR Roman Giertych poinformował, że w sprawie komisji śledczej Liga "w tej chwili jest na "tak"". Zastrzegł jednak, że chce poznać uzasadnienie wnioskodawców, gdyż ma pewne wątpliwości, czy do takiej sprawy musi być powołana komisja śledcza.
Przeciwne mnożeniu komisji śledczych jest PSL. Zdaniem wiceszefa PSL Jana Burego, sprawą inwigilacji dziennikarzy "Rz" powinna się zająć nie komisja śledcza, ale sejmowa komisja ds. służb specjalnych. "Nie dajmy się zwariować komisjom śledczym, akurat w tej sprawie bardziej profesjonalna i sprawniejsza byłaby speckomisja" - ocenił.
W sprawie wniosku wobec Jurgiela PiS może liczyć na członków paktu stabilizacyjnego. Andrzej Lepper powiedział, że dopóki pakt obowiązuje, jego klub nie poprze żadnego wniosku o odwołanie jakiegokolwiek ministra. Również Roman Giertych oświadczył, że Liga byłaby przeciwko wnioskowi o odwołanie ministra.
Zdaniem Giertycha, rządowi Kazimierza Marcinkiewicza do 2 lutego 2007 roku "trzeba dać czas". "Nie jesteśmy ze wszystkiego zadowoleni, nie bierzemy odpowiedzialności, ale uważamy, że przez rok rządowi trzeba dać popracować" - powiedział Giertych.
Wniosek o odwołanie Jurgiela poprze SLD. "Minister Jurgiel ma nie najlepsze notowania wśród rolników i popełnił już szereg błędów" - zaznaczył sekretarz klubu SLD Wacław Martyniuk.
Według prezesa PSL Waldemara Pawlaka, nie ma decyzji Stronnictwa w sprawie Jurgiela. Jak powiedział, Stronnictwo obserwuje jednak pewne opóźnienia w ministerstwie rolnictwa, w bieżącej działalności, m.in. - w sprawie wypłacania dopłat bezpośrednich.
Rzecznik rządu Konrad Ciesiołkiewicz powiedział, że opozycja ma prawo do tego, by składać wnioski o odwoływanie ministrów. Według niego, jest to "nieroztropne szczególnie w sytuacji występowania ptasiej grypy w Polsce".
Ciesiołkiewicz zwrócił uwagę, że minister jest zaangażowany w działania podjęte w związku z występowaniem tego wirusa w naszym kraju.
pap, ss, ab