"Podjęliśmy naszą decyzję w oparciu o dokładną analizę sytuacji na naszym rynku pracy" - powiedział da Silva. Pytany, czy oczekuje, że śladem Hiszpanii i Portugalii pójdą kolejne kraje "starej" UE odparł jednak: "Każdy kraj musi przeprowadzić własną analizę sytuacji. Rozumiemy, że pozostałe państwa mogą mieć inne zdanie".
Na razie Polacy mogą bez ograniczeń podejmować pracę w Wielkiej Brytanii, Irlandii i Szwecji - kraje te po rozszerzeniu UE nie wprowadziły okresów przejściowych. Poza Hiszpanią i Portugalią także rząd Finlandii postanowił otworzyć swój rynek pracy - tam jednak decyzję musi jeszcze zaaprobować parlament. Polska liczy, że za tymi krajami pójdą kolejne.
Na spotkaniu w Brukseli unijnych ministrów pracy polskie stanowisko przedstawił minister Krzysztof Michałkiewicz.
"Odbyła się ożywiona dyskusja. Rządy krajów, które nie otworzą rynków uzasadniały swoje stanowisko. Kilka państw rozważa, kiedy je otworzyć" - powiedział Michałkiewicz.
"Polsce zależy na pełnym otwarciu. To byłby czytelny sygnał, że stara UE traktuje nas jak pełnoprawnych członków" - dodał.
Decyzje muszą być podjęte do 30 kwietnia, kiedy mija dwuletni okres przejściowy. Zgodnie z traktatem akcesyjnym stare kraje UE mogą go przedłużyć do 2009 roku lub 2011 roku.
Niemcy, Austria i Belgia już podjęły decyzję, że przedłużą okres przejściowy. Źródła w polskiej delegacji powiedziały, że Niemcy tłumaczą to swoją sytuacją gospodarczą i bezrobociem. "Prosiły o zrozumienie" - powiedział polski dyplomata. Austria z kolei twierdzi, że od paru lat krok po kroku liberalizuje dostęp do swojego rynku pracy "i że będzie to kontynuować".
Belgia zwraca uwagę na problem dużej liczby nielegalnych pracowników z zagranicy. Podobne obawy wyraża Holandia, która jeszcze nie podjęła ostatecznej decyzji. Włochy także nie ogłosiły, co zrobią, ale źródła dyplomatyczne w Brukseli podały, że pozostawią swój rynek pracy zamknięty przez kolejne trzy lata.
Michałkiewicz zauważył pozytywną zmianę stanowiska niektórych krajów. "Dania zapowiedziała, że nie wykorzysta całego okresu przejściowego - powiedział. - Francja zastanawia się, na ile może zliberalizować dostęp do swojego rynku".
"Komisja Europejska z satysfakcją przyjmuje stanowisko krajów, które nie zamierzają korzystać z okresów przejściowych. Pierwszy maja będzie krokiem w stronę pełnej liberalizacji przepływu osób w UE. Bardzo mnie to cieszy" - oświadczył komisarz UE ds. zatrudnienia Vladimir Szpila.
pap, ab