Do protestów zaczęły przyłączać się również licea. Część z nich zorganizowała niewielkie manifestacje gdzieniegdzie we Francji.
Studenci już wcześniej zapowiadali nasilenie protestu. Na sobotę zaplanowano wspólne akcje ze związkami zawodowymi oraz z lewicową opozycją, aby wywrzeć nacisk na premiera Dominique'a de Villepina, który do tej pory odmawiał wycofania się z CPE.
Ustawa, przyjęta ostatecznie w zeszły czwartek przez francuski parlament, pozwala na zatrudnianie młodych osób (18-26 lat) z dwuletnim okresem próbnym, podczas którego pracodawca może zwolnić pracownika bez podawania przyczyn.
Zdaniem protestujących, ustawa zwiększy jednak zagrożenie utratą pracy wśród młodych, którzy powinni mieć takie same prawa pracownicze jak wszyscy. Według sondaży, ponad 60 proc. Francuzów jest przeciwnych tej reformie.
Prezydent Jacques Chirac, przebywający z wizytą w Berlinie na spotkaniu francusko-niemieckiej Rady Ministrów, powiedział, że "ponownie potwierdzi swoje poparcie" dla CPE.
Podczas gdy rząd szuka wyjścia z kryzysu, minister spraw wewnętrznych i szef rządzącej UMP (Unii na Rzecz Ruchu Ludowego) Nicolas Sarkozy, zapewnił, że w sprawie CPE trzeba być "zdecydowanym, lecz bez pokazywania nadmiernej sztywności".
pap, ab