Według dziennika, zarzuty dotyczące wyprowadzania z WBR 2,6 mln zł postawiono m.in. Witoldowi Hatce, dziś posłowi LPR. Zdaniem śledczych, gotówka została przelana do założonej przez niego firmy Hatrol.
Jak wyjaśnił Wierzejski dziennikarzom w Sejmie, na liście udziałowców należącej do Hatki spółki Hatrol nie ma nazwiska Mazura. Jak dodał, nazwisko Mazura nie pojawiało się także w kontekście WBK, kiedy w jego władzach zasiadali działacze Ligi. Doniesieniom "ŻW" zaprzeczył też lider LPR Roman Giertych.
"Pan Mazur nie był bezpośrednim udziałowcem WBR, a jedynie przez krótki czas reprezentował spółkę Bakoma-BIS" - podkreślił Wierzejski.
Wierzejski powiedział, że odstąpi od czynności prawnych wobec "ŻW", pod warunkiem że dziennikarze wyjaśnią publicznie, "kto z prokuratury odpowiada za sformułowanie, że 'Wierzejski jest wspólnikiem Mazura'".
"Chcemy to wiedzieć, bo być może dziennikarze w dobrej wierze uzyskali rewelacje od pana Gosiewskiego i któregoś z prokuratorów podległych ministrowi Ziobro i wywołali sprawę na pierwszą stronę gazety" - podkreślił polityk LPR.
Zdaniem Wierzejskiego, ujawnienie - w jego ocenie - "kłamliwych zdań" prokuratorzy powinni wyjaśnić przed sejmową komisją sprawiedliwości. "Żeby prokuratorzy, wymienienie z nazwiska, wytłumaczyli się" - argumentował.
Polityk LPR dodał, że Liga będzie chciał także sprawdzić, czy udział w napisaniu artykułu w "ŻW" miał szef klubu PiS Przemysław Gosiewski.
Gosiewski zaprzeczył temu. Jak powiedział, PiS jest zaniepokojone dyskusją medialną dotyczącą WBR. "Uważamy, że LPR powinna odnieść się do wątpliwości, które są prezentowane w mediach" - dodał.
Prokuratura Okręgowa w Kaliszu, prowadząca śledztwo dotyczące wykorzystania kapitału założonej w 2000 r. krakowskiej spółki Hatrol do powołania przez nią kolejnych spółek, oczekuje na opinię biegłego z zakresu badania działania podmiotów gospodarczych - poinformował rzecznik prasowy prokuratury Janusz Walczak.
Kaliska prokuratura zakończyła już czynności dotyczące zaangażowania kapitału nieistniejącego już Wielkopolskiego Banku Rolniczego SA przy powołaniu Hatrolu. W ramach śledztwa dotyczącego również innych umów i decyzji związanych z działalnością WBR, zarzuty przedstawiono łącznie 10 osobom, w tym b. przewodniczącemu rady nadzorczej banku - posłowi Witoldowi Hatce (LPR) oraz czterem członkom zarządu tego banku i pięciu członkom jego rady nadzorczej.
Wszystkim zarzucono niedopełnienie obowiązku należytego dbania o interesy majątkowe WBR i doprowadzenie do powstania strat. W przypadku posła chodzi o kwotę 2,6 mln zł. Pozostałym podejrzanym zarzucono doprowadzenie do powstania szkód w łącznej kwocie 8,6 mln zł.
Prokuratura nie skierowała jednak aktów oskarżenia do sądu, ponieważ Prokuratura Krajowa zleciła wtedy połączenie śledztwa prowadzonego do tej pory w Krakowie ze śledztwem zakończonym w Kaliszu. "W sprawie krakowskiej nie było i nie ma podejrzanych, nikomu nie przedstawiono zarzutów" - zaznaczył Walczak.
W lutym 2004 r. Hatka zrzekł się immunitetu. Swoją decyzję uzasadniał wtedy chęcią oczyszczenia się ze wszystkich stawianych mu zarzutów i udowodnienia swojej niewinności. Wcześniej prokuratura w Kaliszu złożyła w Sejmie wniosek o uchylenie posłowi immunitetu.
Trudna sytuacja finansowa doprowadziła w 2001 r. do ustanowienia dla WBR zarządcy komisarycznego. W tym samym roku, WBR przejął Bank Śląski ING w Katowicach. WBR był jedynym w Polsce prywatnym bankiem rolniczym. Prawie dwanaście lat temu założyło go około 2400 akcjonariuszy, głównie rolników.
pap, ab