"Skoro jest wola w Sejmie, by podtrzymać w Prezydium Izby reprezentację wszystkich klubów, to uważam, że powinny być wycofane wszystkie wnioski dotyczące odwołań członków Prezydium Sejmu. Jeżeli taka koncepcja by zwyciężyła, to my jesteśmy gotowi wycofać wniosek w sprawie odwołania marszałka Olejniczaka" - powiedział Gosiewski na konferencji prasowej.
We wtorek lider Samoobrony Andrzej Lepper zaproponował w telefonicznej rozmowie z Radiem Maryja usunięcie z Prezydium Sejmu przedstawicieli opozycji. Wicemarszałek Sejmu uważa, że tylko opozycja przeszkadza w pracy tego gremium. W środę łagodził swoją wypowiedź: "Nie chcę nikogo wyrzucać z Prezydium Sejmu. Zawsze jestem i będę za tym, aby każda partia w Sejmie miała swojego przedstawiciela w Prezydium".
Również Gosiewski powiedział, że PiS jest za tym, aby w Prezydium Sejmu zasiadali przedstawiciele zarówno ugrupowań koalicyjnych, jak i opozycyjnych.
Polityk PiS dodał jednak, że w "poprzedniej kadencji SLD prawie przez całą kadencję realizował zasadę, w myśl której nie wszystkie kluby opozycyjne miały swoją reprezentację" w Prezydium. W Sejmie poprzedniej kadencji przez większą część kadencji PiS nie miało swojego wicemarszałka.
Obecnie na głosowanie czekają dwa wnioski: o odwołanie Olejniczaka (złożony przez PiS) i o odwołanie marszałka Sejmu Marka Jurka (wniosek SLD). Wniosków nie można znaleźć na stronach internetowych Sejmu, ponieważ nie zostały jeszcze wydrukowane.
SLD złożył wniosek o odwołanie Jurka w styczniu w czasie kryzysu sejmowego związanego z pracami nad projektem budżetem na 2006 r. Sojusz zarzucił marszałkowi złamanie regulaminu przez niepoddanie pod głosowanie wniosku Marka Kotlinowskiego (LPR), który zaproponował, aby posłowie jeszcze w środę 11 stycznia zdecydowali, że głosowanie nad budżetem powinno się odbyć w sobotę 14 stycznia.
Klub PiS złożył wniosek o odwołanie Olejniczaka z funkcji wicemarszałka 19 stycznia. Powodem wniosku były wypowiedzi Olejniczaka dotyczące marszałka Sejmu Marka Jurka. Według Gosiewskiego, Olejniczak pochwalał - jak to określił - "naganne i niekonstytucyjne" zachowanie wicemarszałka Sejmu Marka Kotlinowskiego (LPR), w trakcie kryzysu budżetowego w Sejmie.
Wypowiedź Gosiewskiego Olejniczak ocenił jako "szantaż polityczny". "Mnie osobiście z marszałkiem Jurkiem współpracuje się całkiem nieźle. A z panem Gosiewskim - powiem uczciwie i szczerze - wcale się nie znamy. Pan Gosiewski straszy, usiłuje szantażować, w taki sposób prowadzi politykę, ale nie da się mnie zastraszyć. Będę mówił to co myślę, będę czynił tak jak uważam najlepiej dla Polski i Polaków" - powiedział Olejniczak dziennikarzom w Sejmie.
pap, ab