"Kohabitacja między Andrzejem Lepperem a Zytą Gilowską w jednym rządzie jest ciekawym eksperymentem, który dla mnie byłby nie do zaakceptowania" - podkreślił Giertych na konferencji prasowej w Sejmie.
Jak dodał, "jeżeli polityka gospodarcza tego rządu jest prowadzona przez osobę, która była aktywną działaczką Unii Wolności i bliską współpracowniczką Leszka Balcerowicza, to dla premiera Kazimierza Marcinkiewicza nie ma z tym najmniejszego problemu, bo on głosował za Leszkiem Balcerowiczem jako prezesem NBP".
"Natomiast dla mnie jest z tym pewien problem i stąd LPR wcale się nie pcha do rządu i wcale nie chce uczestniczyć w takiej sytuacji" - zaznaczył Giertych.
Przyznał jednak, że gdyby się okazało, że "rząd się zdecyduje na głęboką przebudowę, odejście od programu liberalnego, odejście od programu Zyty Gilowskiej i Unii Wolności, również w kontekście polityki zagranicznej i polityki zdrowia", to LPR "mogłaby rozmawiać". Podkreślił, że w tej chwili "zdaje się, że żadnych szans na to nie ma".
Pytany, czy nie żal mu, iż Lepper może wejść do rządu, Giertych powiedział: "Jeżeli pan Andrzej Lepper wejdzie do rządu, będziemy mu serdecznie gratulować. Mamy nadzieję, że w bardzo szybkim czasie poprawi się sytuacja polskiego rolnika (...), los polskich rodzin".
Jak dodał, LPR ma też nadzieję, że jeśli Lepper znajdzie się w rządzie, zostanie uruchomiony "program poprawy pozycji bezrobotnych", m.in. byłych pracowników PGR-ów.
"To jest dla wielu ludzi nadzieja, nie będziemy tym ludziom tej nadziei odbierać i w tym zakresie panu premierowi Lepperowi, jeżeli takie stanowisko obejmie, będziemy składać gratulacje" - podkreślił prezes LPR.
Giertych nie chciał wypowiadać się na temat sytuacji politycznej po poniedziałkowych rozmowach liderów PO z prezydentem, podczas których Platforma podtrzymała stanowisko, że nie poprze wniosku o samorozwiązanie Sejmu i przeprowadzenia przyspieszonych wyborów w maju.
"Mam dosyć mówienia o przyspieszonych wyborach, których i tak nie będzie. Nie widzę potrzeby, żeby o tych kwestiach rozmawiać" - zaznaczył prezes LPR. Dodał, że Liga podpisała pakt stabilizacyjny, aby budować wspólny program z PiS i Samoobroną. "Pewne rzeczy, które tam zapisano, nadal obowiązują i nadal będziemy za nimi głosować" - zapowiedział.
pap, ab