Jak dodał, "trochę została zrobiona nieszczęśliwa zbitka" z jego wypowiedzi.
Minister Urbański powiedział we wtorek w TVN24: "Wszyscy jesteśmy bardzo wsłuchani w to co mówi kardynał Dziwisz i w to co mówi ksiądz prymas Józef Glemp, chociaż mówi co innego, i w to co mówią inni biskupi. Ale też proszę nie wprowadzać tutaj takiego quasi- terroru, że jeden kardynał będzie decydował o przyszłości politycznej Polski. Nie, o przyszłości będą decydowali Polacy".
"Stolica Apostolska zdecydowała. Nie zmieni się termin pielgrzymki i proszę mi wierzyć, że w tej sprawie nie ma żadnych zmian, ponieważ właśnie prezydent jest gospodarzem. To na zaproszenie prezydenta przyjeżdża do Polski Ojciec Święty. Nie na zaproszenie kardynała Dziwisza" - dodał Urbański.
Była to reakcja na poniedziałkową wypowiedź kardynała Dziwisza dotyczącą możliwości przeprowadzenia wcześniejszych wyborów parlamentarnych w maju przed wizytą papieża Benedykta XVI w Polsce. "Atmosfera przedwyborcza nie służy dobremu duchowemu przygotowaniu do wizyty Papieża. A wizyta Papieża, to jest coś nadzwyczajnego, historycznego i absolutnie nie możemy tego momentu zaprzepaścić wchodząc w polemiki przedwyborcze. Jest 12 miesięcy w roku, można znaleźć zawsze, jeśli rzeczywiście te wybory są koniecznie, inny termin, nie przed przyjazdem Papieża" - powiedział kard. Dziwisz.
W środę kard. Dziwisz pytany przez dziennikarzy o wypowiedź Urbańskiego na temat "quasi-terroru", żartobliwie zaprotestował przeciwko "brzydkim słowom". Potem oświadczył: "Nigdy nie komentuję wypowiedzi ministrów". "To jest ich wolność, mogą mówić co chcą. Ja też jestem obywatelem. Zapominają o tym" - zaznaczył.
"Myślę, że trudno jest budować IV Rzeczpospolitą, kiedy próbuje się uderzać we wszystkie możliwe autorytety" - powiedział w środę rzecznik krakowskiej kurii ks. Robert Nęcek.
pap, ab