Przebaczenie za prawdę

Przebaczenie za prawdę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stawianie zarzutów 83-letniemu generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu bywa przedstawiane jako "zemsta". Wiele osób chciałoby, aby za PRL-em spuścić zasłonę milczenia i po "grubej kresce" rozpocząć budowę nowego państwa. To iluzja. Bez pokazania prawdy o PRL nie da się zbudować nowego państwa.
Gdy gen. Jaruzelski łamiącym się głosem pozuje na ofiarę represji obecnych władz, wiele osób mu współczuje. Myślą, że w imię pojednania można by gen. Jaruzelskiemu przebaczyć. Rzeczywiście, przebaczyć można, ale w zamian za prawdę, której generał nie chce wyjawić. Mając w pamięci węgierskie powstanie z 1956 r. i praską wiosnę 1968 r., łatwo uwierzyć w tłumaczenia, że "gdyby nie stan wojenny, to wkroczyliby Rosjanie". Tymczasem wiele wskazuje na to, że radziecki straszak był tylko wygodnym pretekstem dla polskich namiestników Kremla - w tym Jaruzelskiego - do rozprawy z opozycją.

A więc sąd nad gen. Jaruzelskim nie jest polityczną zemstą, tylko poszukiwaniem prawdy. Generał nigdy nie powiedział całej prawdy o stanie wojennym, tak jak nie powiedział jej o transformacji PRL w III RP. To, że potrzeba było aż 17 lat ułomnej demokracji, aby postawić zarzuty Jaruzelskiemu za wprowadzenie stanu wojennego, jest najlepszym dowodem na to, że warto aby ów proces się odbył.

Jan Piński