Gratulacje z okazji zwycięstwa w wyborach złożyli Łukaszence prezydent Rosji Władimir Putin oraz przywódcy Kuby, Chin i Iranu. Zachód i białoruska opozycja uważa wybory za sfałszowane.
Niewyhłas zdementował pogłoski o złym stanie zdrowia Łukaszenki. "W sobotę graliśmy z nim w hokeja i wygrał z dużą przewagą. Dlatego śmiem was zapewnić, że stan zdrowia prezydenta jest wspaniały" - oznajmił.
Od czasu wyborów Łukaszenka nie pojawia się publicznie, w telewizji został pokazany tylko raz, 28 marca, na naradzie poświęconej pracy kierowniczych organów państwowych. Jego nieobecność w mediach, brak spotkań i posiedzeń z jego udziałem, a także informacja o przeniesieniu inauguracji, planowanej pierwotnie na 31 marca, wywołały spekulacje, że Łukaszenka ma kłopoty ze zdrowiem.
Zgodnie z konstytucją, od razu po inauguracji rząd poda się do dymisji. "Potem szef państwa będzie wybierać tych członków rządu, z którymi uważa za konieczne pracować, zdecyduje, kogo najmie do pracy" - poinformował premier Siarhiej Sidorski. Na prośbę o skomentowanie pogłosek, że ma być mianowany ambasadorem Białorusi w Rosji, Sidorski oświadczył, że "nigdzie się nie wybiera".
Według oficjalnych danych Centralnej Komisji Wyborczej, Łukaszenka uzyskał w wyborach z 19 marca 83 proc. głosów przy frekwencji 92,9 proc.
pap, ss