"Droga Krzyżowa nie należy do przeszłości"

"Droga Krzyżowa nie należy do przeszłości"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po raz pierwszy Benedykt XVI poprowadził w Wielki Piątek Drogę Krzyżową w rzymskim Koloseum. Papież niósł krzyż przy pierwszej i ostatniej stacji, w czasie pozostałych szedł za krucyfiksem.
Nieśli go między innymi rodzina z  Wiecznego Miasta, franciszkanie z Ziemi Świętej, mieszkanki Korei, Angoli i Nigerii. Zwracając się do wiernych na zakończenie nabożeństwa Benedykt XVI powiedział, że Droga Krzyżowa nie należy do przeszłości.

Papież podkreślił: "Krzyż Pana obejmuje świat, jego Droga Krzyżowa przemierza kontynenty i czasy, na Via Crucis nie możemy być jedynie widzami, ona także nas dotyczy i musimy szukać na niej swego miejsca". W improwizowanym przemówieniu wspomniał cierpienia współczesnej ludzkości, wykorzystywanych i porzuconych dzieci, zagrożenia wobec rodziny oraz podziały na świecie, przepaść między biednymi i bogatymi.

"Zrozumieliśmy, że Droga Krzyżowa nie jest tylko zbiorem mrocznych i smutnych spraw świata, nie jest również moralizmem, który okazuje się w końcu nieskuteczny, ani nie jest krzykiem protestu, co niczego nie zmienia. Droga Krzyżowa jest drogą miłosierdzia, które stawia tamę złu" - powiedział Benedykt XVI, a  następnie dodał: "Tego nauczył nas papież Jan Paweł II".

Papieskie przemówienie zakończył apel o miłosierdzie, które zbawi świat i człowieka.

Niezwykle poruszające, pełne emfazy i mocnych słów były rozważania, towarzyszące Drodze Krzyżowej, które napisał papieski wikariusz dla Państwa Watykańskiego, arcyprezbiter bazyliki świętego Piotra arcybiskup Angelo Comastri. Potępił on współczesne społeczeństwa, żyjące w poczuciu fałszywej wolności i upadku moralnego. Przy dwunastej stacji Drogi Krzyżowej - "Jezus umiera na  krzyżu" - wymienił on Jana Pawła II wśród świętych i  błogosławionych:

"Z krzyża wyrasta nowe życie Szawła,

z krzyża wyrasta nawrócenie Augustyna,

z krzyża wyrasta szczęśliwe ubóstwo Franciszka z Asyżu,

z krzyża wyrasta promieniująca dobroć Wincentego á Paulo,

z krzyża wyrasta heroizm Maksymiliana Kolbe,

z krzyża wyrasta cudowna miłość Matki Teresy z Kalkuty,

z krzyża wyrasta odwaga Jana Pawła II".

Punktem wyjścia rozważań arcybiskupa Comastriego było pytanie: "Dlaczego Bóg milczy?". Odpowiedział na nie następująco: "Milczenie Boga nas dręczy, jest dla nas próbą! Ale jest także oczyszczeniem naszego pośpiechu, jest lekarstwem na nasze pragnienie zemsty. Milczenie Boga jest ziemią, gdzie umiera nasza pycha, a rozkwita prawdziwa wiara".

Po tych słowach zabrzmiała modlitwa: "Pomóż nam, byśmy nigdy nie  stawali się oprawcami naszych bezbronnych braci, pomóż nam odważnie stawać po stronie słabych".

Padły również słowa surowej krytyki współczesnego stylu życia i  fałszywej wolności: "Dziś przez oszukańczą propagandę szerzy się głupia apologia zła, absurdalny kult szatana, szalone pragnienie łamania zasad, kłamliwa i pusta wolność, która wynosi kaprys, wadę i egoizm ukazując je jako zdobycze cywilizacji".

Bardzo mocno zabrzmiała również modlitwa o wyzwolenie z  egoistycznego upadku, do którego człowiek sam się doprowadził: "dobrobyt nas odczłowiecza, rozrywka stała się wyobcowaniem, narkotykiem, a powtarzająca się reklama tego społeczeństwa stanowi zaproszenie do umierania w egoizmie".

Trwogą i niepokojem przepełniony był fragment na temat szerzących się w społeczeństwach ataków na instytucję rodziny: "Wydaje się, że mamy do czynienia z jakimś anty-Początkiem, anty-planem, z  diaboliczną pychą, która zamierza zmieść rodzinę. Człowiek chciałby na nowo wymyślić człowieczeństwo zmieniając reguły samego życia".

Refleksjom tym towarzyszył obraz moralnego upadku: "dzisiaj ciało bywa często sprzedawane i kupowane na ulicach miast, na  telewizyjnym bruku, w domach, które stają się ulicami".

"Na świecie wyczerpują się wszelkie zapasy radości" - napisał arcybiskup Comastri w swych rozważaniach podkreślając zarazem: "Wystarczyłby krok, a świat mógłby się zmienić! Wystarczyłby krok, a w rodzinie powróciłby pokój".

Pojawiło się też bardzo kategoryczne ostrzeżenie: "zastępowanie Boga nie będąc Bogiem jest bezgraniczną bezczelnością, jest najbardziej niebezpieczną awanturą".

Pisząc o płaczu matek jerozolimskich autor rozważań podkreślił, że "to tylko mała kropla rzeki łez wylewanych przez matki ukrzyżowanych, zabójców, narkomanów, terrorystów, gwałcicieli i  szaleńców".

Świat, podzielony na rejony dobrobytu i nędzy, został porównany do dwóch izb:

"w jednej izbie się marnotrawi

a w drugiej umiera;

w jednej się umiera z obfitości

w drugiej się umiera z niedostatku;

w jednej obawia się otyłości

w drugiej przyzywa miłosierdzia".

Pełne ponurych i poruszających obrazów refleksje zakończyło przepojone optymizmem przypomnienie o tym, że "ostatnim słowem jest Wielkanoc, triumf życia, zwycięstwo Dobra nad złem i miłości, która pokonuje wszelką nienawiść".

Po polsku wprowadzenia do kolejnych stacji czytał postulator procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II ksiądz Sławomir Oder.

pap, ss, ab