Marcinkiewicz nie zgodził się ze stwierdzeniem, że w polityce nie ma zasad. "To nie prawda" - powiedział. Zapewnił, że zna "bardzo wielu polityków, którzy są uczciwymi ludźmi - nie tylko w domu, ale i w polityce". Podkreślił, że w polityce nie można kłamać, bo "kłamstwo prowadzi do głupoty".
Z kolei dobro w polityce - tłumaczył szef rządu - to przede wszystkim troska o dobro wspólne. Podkreślił, że państwo nie jest jednak po to, by spełniać marzenia obywateli, ale by stworzyć im warunki, w których sami mogliby je realizować.
"Człowiek jest piękny, kiedy jest prawdziwie wolny, prawdziwie odpowiedzialny. Tam tkwi piękno" - opisywał premier trzecią cnotę. Podkreślił, że nie ma etyki w polityce bez "odpowiedzialności za siebie i za innych".
Koalicja to porozumienie z innymi partnerami, którzy mogą mieć różne zasady - powiedział Marcinkiewicz.
"Koalicja to porozumienie między partiami, które nie muszą wypełniać tych samych zasad, one nie mają tych samych zasad, ale w myśl porozumienia wskazują jeden program do realizacji. I tak traktuję każdą koalicję. Tak traktuję to co teraz próbujemy zrobić" - powiedział premier odpowiadając na pytanie studenta o nieetyczną - jego zdaniem - koalicję PiS z Samoobroną.
Jak podkreślił, "Polska czekała na inną koalicję, Polska się nie doczekała".
Premier ocenił, że przed Polską stoi teraz bardzo duża szansa rozwoju gospodarczego. "Wygraliśmy wybory, żeby zmienić Polskę i zmienimy ją wbrew wszystkiemu i wszystkim, ale nie wbrew Polakom" - zapowiedział.
"Jestem zdenerwowany, że mam przyjaciół w innych partiach, którzy nie widzą, że przede Polską stoi taka szansa i nie chcą razem z nami tę szansę podjąć i ja zrealizować" - dodał Marcinkiewicz.
pap, ss