Mniej rosyjskiej ropy dla Europy?

Mniej rosyjskiej ropy dla Europy?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Siemion Wajnsztok, prezes Transnieftu, należącego w 100 proc. do skarbu państwa operatora rosyjskich rurociągów naftowych, zagroził zmniejszeniem dostaw ropy z Rosji do Europy.
Wajnsztok powiedział w poniedziałek "Niezawisimej Gaziecie", że  po wybudowaniu magistrali Syberia Wschodnia-Ocean Spokojny część paliwa, które obecnie trafia na rynek europejski, zostanie przekierowana do odbiorców pozaeuropejskich. Według prezesa Transnieftu, dzięki temu posunięciu cena rosyjskiej ropy w Europie wzrośnie.

"Przekarmiliśmy Europę ropą. W dowolnym podręczniku ekonomii można przeczytać, że przy nadmiernej podaży spada cena. Jednakże nie mamy możliwości zmniejszenia podaży, gdyż cały eksport nastawiony jest na Europę" - oświadczył Wajnsztok.

"Gdy tylko odwrócimy się w stronę Chin, Korei Południowej, Japonii i Australii, to natychmiast odbierze to część ropy naszym europejskim kolegom" - dodał szef Transnieftu.

Wcześniej za zwiększeniem dostaw rosyjskiej ropy na rynek azjatycki kosztem europejskiego jako sposobem na podniesienie ceny tego paliwa w Europie opowiedział się prezes największego rosyjskiego koncernu naftowego Łukoil Wagit Alekpierow.

Doprowadzenia do wzrostu cen ropy Urals od rosyjskich nafciarzy zażądał w sierpniu 2005 roku prezydent Władimir Putin. Uważa on, że cena tej ropy jest za niska w stosunku do ceny ropy Brent, wydobywanej z Morza Północnego. Urals jest bardziej zasiarczona niż Brent, stąd też niższa - o 3-4 dolary - jest jej cena.

Głównymi odbiorcami rosyjskiej ropy naftowej w Europie są państwa dawnego bloku wschodniego, w tym Polska.

Budowa rurociągu, który połączy Syberię Wschodnią z rosyjskimi portami nad Oceanem Spokojnym, ma ruszyć w tym roku. Ten megaprojekt zakłada m.in. budowę odgałęzienia do Chin. Paliwo tą  magistralą ma popłynąć już w 2008 roku.

Rurociąg Syberia Wschodnia - Ocean Spokojny będzie liczyć 4150 km. Ma transportować 80 mln ton ropy rocznie. Wartość inwestycji Transnieft szacuje na 6,5 mld dolarów.

Część trasy będzie przebiegać w odległości kilkuset metrów od  jeziora Bajkał, przeciwko czemu protestują naukowcy, obawiając się katastrofy ekologicznej. Jezioro figuruje na Liście Światowego Dziedzictwa Przyrody UNESCO.

W ubiegłym tygodniu przekierowaniem eksportu rosyjskiego gazu ziemnego z Europy do Azji zagroził prezes Gazpromu Aleksiej Miller. Miałoby to być odpowiedzią rosyjskiego monopolisty na  blokowanie przez kraje europejskie jego ekspansji na ich rynki wewnętrzne.

Planowana rura Gazpromu do Chin ma przebiegać przez rezerwat przyrody Ukok w Kraju Ałtajskim, również wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Przyrody UNESCO.

pap, ss