"+Usuńcie Romana Giertycha z szefa (partii) - zaczniemy z wami rozmawiać. Pozbądźcie się Wierzejskiego - zaczniemy z wami rozmawiać. Uznajcie naszego negocjatora Kowalskiego - zaczniemy z wami rozmawiać. Zgódźcie się na to, że nie wchodzicie do rządu, wtedy zgodzimy się na to żebyście do rządu weszli+. To jest w czystej wersji polityka PiS" - ironizował Wierzejski.
"Ale my wytrwamy, bo chcemy obnażyć opinii publicznej rzeczywiste intencje PiS. Które są jakie? Nie chcą Ligi do rządu. Chcą, żeby Liga została rozbita i część Ligi weszła do PiS" - powiedział w środę polityk LPR dziennikarzom w Sejmie.
Wierzejski podkreślił, że rozbicie Ligi dotąd się nie udało, a zatem - dodał - PiS "musi na poczekaniu wymyślić coś nowego" i dlatego prowokuje Ligę, by jako pierwsza zerwała rozmowy.
"Ale my ich nie zerwiemy. Będziemy usilnie chodzić do pana Gosiewskiego (szefa klubu PiS), pukać do drzwi i mówić: +Jesteśmy gotowi do rozmów, co nam dziś nowego pan, panie Przemysławie Edgarze zaoferuje?+" - oświadczył Wierzejski.
Po raz kolejny podkreślił, że Liga jest gotowa do rozmów, chce rozmawiać i będzie rozmawiała, nawet jeśli PiS postawi "warunki zaporowe".
"My na rozmowy pójdziemy. Jesteśmy gotowi rozmawiać o warunkach, jakie PiS pod naszym adresem przekazuje i jesteśy gotowi pójść na bardzo daleko idące ustępstwa - czyli chcemy zobaczyć czytelną ofertę PiS i przekazać ją opinii publicznej" - dodał Wierzejski.
Powiedział też, że LPR "już dawno" zrezygnował z postulatu objęcia w koalicyjnym rządzie dwóch resortów. "Zdaje się, że wczoraj była już mowa o połowie resortu dla Ligi" - dodał.
Odniósł się też do słów Gosiewskiego, który we wtorek stwierdził, że oczekuje, iż Liga nie będzie "represjonować" tych ze swych działaczy, którzy są zwolennikami koalicji z PiS. Chodzi przede wszystkim o Bogusława Kowalskiego, który w poniedziałek został odwołany z funkcji wiceprezesa partii.
"Oświadczam, że my Bogusława Kowalskiego nie represjonujemy. Ja nawet wczoraj miałem postawić skuteczny wniosek o usunięcie go z klubu. Zrezygnowałem w imię pojednania, Bogusław Kowalski stwierdził, że nie będzie atakował kolegów z Ligi. W związku z tym ja swój wniosek wycofałem" - powiedział Wierzejski.
pap, ss