Zgodnie z przyjętym zwyczajem, wyrażający głos opinii publicznej dziennikarze mogą ostro oceniać polityków, ci zaś nie powinni się tym samym odpłacać czwartej władzy
Tylko fakty
W krajach o starej demokracji polityk, zanim zdecyduje się zaatakować dziennikarza, najpierw starannie gromadzi niepodważalne dowody jego winy. A nawet mając w ręce udokumentowane fakty, jeszcze wiele razy się zastanowi, czy atak mu się opłaci. Dziennikarze są bowiem traktowani przez obywateli jako ich "oczy i uszy", dzięki którym mogą kontrolować świat władzy. Tu nie obowiązuje zasada równowagi - zgodnie z przyjętym zwyczajem, wyrażający głos opinii publicznej dziennikarze mogą ostro oceniać polityków, ci zaś nie powinni się tym samym odpłacać czwartej władzy. Jedno z pytań, zadanych na nasze zlecenie respondentom Pentora, brzmiało: "Lech Kaczyński, minister sprawiedliwości, sugeruje, że niektórzy dziennikarze działają na zamówienie służb specjalnych. Czy media w Polsce są niezależne, czy też podatne na manipulacje?". 62 proc. badanych sądzi, że są podatne, lecz równocześnie ponad połowa respondentów (53 proc.) w sporach między dziennikarzami a politykami chętniej bierze stronę dziennikarzy. Politycy, wysuwając pod adresem dziennikarzy oparte na niejasnych przesłankach oskarżenia, popełniają jednak co najmniej nadużycie. Tego rodzaju dywagacje nie prowadzą do niczego, jeśli nie wspierają ich fakty. Rozmowę z ministrem Kaczyńskim odbył w ubiegły piątek premier Jerzy Buzek. "Te sprawy, które pojawiły się publicznie, co do których istnieją fakty i poszlaki, muszą zostać wyjaśnione w formie dowodów. Ciężar dostarczenia tych dowodów spoczywa na ministrze sprawiedliwości" - powiedział w telewizji Polsat rzecznik rządu Krzysztof Luft, pytany, co wynikło ze spotkania premiera z ministrem. Opinia publiczna powinna te dowody poznać.
Więcej możesz przeczytać w 2/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.