Podobnie sytuację w Polsce ocenił dziennik "Sueddeutsche Zeitung", który zatytułował materiał z Warszawy - "Polski rząd przesunął się na prawo". "Do koalicji weszli populiści i ultraprawica" - napisał warszawski korespondent gazety Thomas Urban. Podkreśla on, że dopiero po upływie pół roku od wyborów w Polsce powstał rząd większościowy. Prawo i Sprawiedliwość pozyskała jako partnerów koalicyjnych "dwa nacjonalistyczne ugrupowania - radykalną partię protestu Samoobronę i klerykalno-nacjonalistyczną" Ligę Polskich Rodzin. Charakteryzując Leppera, Urban przypomina, że był on przywódcą blokad ulicznych przeciwko importowi z UE oraz że piętnował Leszka Balcerowicza jako "głównego wroga narodu polskiego". Pisząc o Romanie Giertychu, podkreślił, że jego wzorem jest Roman Dmowski, który w okresie międzywojennym traktował Niemcy jako "odwiecznego wroga Polski" i opowiadał się za związkiem narodów słowiańskich.
"Berliner Zeitung" z kolei przytacza opinię przewodniczącego komisji ds. UE niemieckiego Bundestagu Matthiasa Wissmanna (CDU), który powiedział, że "z troską" obserwuje wypadki w Polsce. "Wejście tych prawicowo-populistycznych sił do rządu nie jest znakiem dodającym otuchy" - powiedział chadecki polityk. Jego zdaniem, polskie władze ciągle nie mają jeszcze jasnej politycznej linii w sprawach europejskich, i "poruszają się" między "wynikającymi z przesłanek wewnętrznych populistycznymi przemówieniami a tworzeniem spójnej polityki wobec Europy". "Jeżeli próbuje się izolować samego siebie, traci się wpływ na sprawy europejskie" - dodał Wissmann.
Koordynatorka niemieckiego rządu ds. współpracy w Polską Gesine Schwan w rozmowie z "Berliner Zeitung" przyznała, że antyliberalny i eurokrytyczny skład rządowej koalicji może mieć wpływ na stosunki Polski z Unią Europejską. "Polski rząd zrozumie jednak, że swoje cele może realizować tylko wraz z europejskimi partnerami. Jestem optymistką" - powiedziała.
Zdaniem lewicowej gazety "Tageszeitung" (TAZ), w Polsce powstał "prawicowy gabinet wzbudzający strach". Warszawska korespondentka "TAZ" Gabriele Lesser przypomniała na wstępie wybryk z udziałem posłów LPR i "Młodzieży Wszechpolskiej" - "Dłoń wyciągnięta w hitlerowskim pozdrowieniu, pełna szklanka piwa w ręce - to nie byli niemieccy naziści, lecz polscy. Pod koniec 2005 r. te zdjęcia szokowały Polskę".
Wczoraj prezydent Lech Kaczyński zaprzysiągł w Warszawie szefa LPR Romana Giertycha na nowego wicepremiera i ministra oświaty - pisze Lesser. Jej zdaniem, Giertych zatroszczy się o to, by "program wychowania patriotycznego" w szkołach stał się "mocno nacjonalistyczny". "Obawiać muszą się nie tylko wolnomyśliciele i liberałowie, lecz także geje i lesbijki. Od lat trafiają do szpitali bici przez +wszechpolaków+ podczas bitew ulicznych" - czytamy.
pap, em