Pikanterii całej sprawie przydaje pozytywna opinia Knapmana o polskich robotnikach: "Mają wysoką etykę pracy i pracują o wiele ciężej niż miejscowi pracownicy. Ma się też pewność, iż nie odejdą do innej pracy, ponieważ zostali ściągnięci do tej, którą wykonują" - powiedział szczerze lider UKIP podstawionemu reporterowi gazety, nie zdając sobie sprawy, że rozmawia z dziennikarzem.
Knapman, swego czasu poseł partii konserwatywnej, jest liderem UKIP od 2002 roku. W związku z otwarciem brytyjskiego rynku pracy dla imigrantów zarobkowych z nowych krajów UE po 1 maja 2004 roku jego partia ostrzegała, iż "zalew imigrantów" "będzie szkodliwy dla kraju". UKIP jako jedyna grupa posłów w Parlamencie Europejskim głosowała przeciwko rozszerzeniu UE na kraje postkomunistyczne.
W wyborczym manifeście z ubiegłego roku partia ta opowiedziała się za ograniczeniem skali imigracji, która - jak stwierdza się w dokumencie - "bardzo wyraźnie wzrosła zarówno w wyniku rozszerzenia UE, jak i celowej polityki rządu. Pokrętnego tłumaczenia rządu, iż kraj potrzebuje imigrantów w dużej liczbie, nie da się utrzymać".
Syn Knapmana, William, prowadzi zarejestrowaną w Polsce firmę Billdar. Gazeta cytuje jego wypowiedź, że Polacy są o 20-50 proc. tańsi niż miejscowi pracownicy.
pap, em