Z jednej strony można mieć obawę, że kiedy jedna osoba będzie odpowiedzialna za produkcję wszystkich programów informacyjnych, odbiorca będzie miał mniej zróżnicowaną ofertę. Z drugiej - być może łatwiej będzie zagwarantować dziennikarzom obiektywizm, jeśli kierować będzie nimi jedna osoba o silnej pozycji, a nie zgraja decydentów martwiących się tylko o zachowanie stanowiska.
Nawet Leszek Miller, choć w większości spraw z Bronisławem Wildsteinem się nie zgadza, przyznał w rozmowie z "Wprost", że nowy szef TVP to człowiek, który nie poddaje się wpływom, dzięki czemu będzie na pewno niezależną postacią w telewizji publicznej. Trzeba mieć nadzieję, że taką samą osobą będzie szef TAI niezależnie czy zostanie nim Arabski, czy ktokolwiek inny.
Anna Pająk