W oficjalnym piśmie do szefa rządu minister przekonuje, że to nie był protest uczniowski, studencki, tylko protest przeciwników politycznych, którzy przegrali wybory i denerwują się, że "powstał stabilny układ, który teraz w Polsce będzie wprowadzał konieczne zmiany". "Konieczne zmiany" mają być oczywiście wprowadzane według ideologii Romana Giertycha. Ideologia to prosta. Dzieli ludzi na dobrych i złych. Dobrzy to ci, którzy zgadzają się z tym co mówi Roman Giertych, źli zaś to tacy, którzy nie pojmują tego co mówi Roman Giertych. I wcale nie dlatego, że mają za ciasne głowy. Pod petycją domagającą się dymisji urzędującego ministra edukacji narodowej podpisali się przecież, oprócz tysięcy internautów także: prof. Maria Janion, Agnieszka Holland, poetka Julia Hartwig, ostatni żyjący przywódca powstania w gettcie dr Marek Edelman, reżyser Andrzej Wajda, kompozytor Krzesimir Dębski i wiele innych, znanych osób, które z pedofilią i mafią narkotykową na pewno nie mają nic wspólnego.
Krzysztof Grzegrzółka