Szef drugiej co do wielkości frakcji w Parlamencie Europejskim - socjalistów - Martin Schulz zaapelował o przeprowadzenie debaty na temat homofobii w Europie, oskarżając LPR o homofobiczne deklaracje.
"W Europie zauważalny jest wzrost tendencji rasistowskich, ksenofobicznych i homofobicznych. Apeluję o poszanowanie podstawowych praw w Europie" - rozpoczął swoje wystąpienie niemiecki eurodeputowany. Powołując się na regulamin PE, zażądał przeprowadzenia w trybie pilnym debaty na ten temat oraz reakcji "na poziomie europejskim" na te wydarzenia.
Schulz oświadczył, że zabiera głos w imieniu szefów największych frakcji w PE: chadecji, socjalistów, liberałów i demokratów, Zielonych i komunistów.
Wkrótce potem jego wniosek o debatę potwierdzono w oficjalnym komunikacie prasowym frakcji europejskich socjalistów.
W swoim krótkim wystąpieniu Schulz nawiązał do Polski. "Jesteśmy zaniepokojeni, że kierownictwo LPR, partii rządzącej dużego kraju UE, otwarcie nawoływało do użycia przemocy przeciwko Paradzie Równości" w Warszawie - powiedział. "To jest nie do zaakceptowania, by członkowie partii rządzących w UE zachowywali się w ten sposób" - dodał.
Replikował eurodeputowany LPR Bogusław Rogalski: "niech się pan nie miesza do spraw polskich, tak jak my się nie mieszamy do spraw niemieckich".
"To skandaliczny atak na Polskę. To obraźliwe wystąpienie, poświecone Polsce, wymaga reakcji zarówno LPR, jak i rządu polskiego, bowiem Schulz przemawiał w imieniu szefów kilku frakcji" - powiedział Maciej Giertych, szef eurodeputowanych LPR w PE.
Wniosek Schulza poparli polscy eurodeputowani z frakcji socjalistów. "Polska delegacja w grupie socjalistycznej w pełni popiera wypowiedź jej przewodniczącego i wyrażone w niej zaniepokojenie sytuacją w Polsce". Polską delegację tworzy 10 polskich eurodeputowanych wybranych z list SLD-UP, SdPl i Samoobrony.
pap, ab
Schulz oświadczył, że zabiera głos w imieniu szefów największych frakcji w PE: chadecji, socjalistów, liberałów i demokratów, Zielonych i komunistów.
Wkrótce potem jego wniosek o debatę potwierdzono w oficjalnym komunikacie prasowym frakcji europejskich socjalistów.
W swoim krótkim wystąpieniu Schulz nawiązał do Polski. "Jesteśmy zaniepokojeni, że kierownictwo LPR, partii rządzącej dużego kraju UE, otwarcie nawoływało do użycia przemocy przeciwko Paradzie Równości" w Warszawie - powiedział. "To jest nie do zaakceptowania, by członkowie partii rządzących w UE zachowywali się w ten sposób" - dodał.
Replikował eurodeputowany LPR Bogusław Rogalski: "niech się pan nie miesza do spraw polskich, tak jak my się nie mieszamy do spraw niemieckich".
"To skandaliczny atak na Polskę. To obraźliwe wystąpienie, poświecone Polsce, wymaga reakcji zarówno LPR, jak i rządu polskiego, bowiem Schulz przemawiał w imieniu szefów kilku frakcji" - powiedział Maciej Giertych, szef eurodeputowanych LPR w PE.
Wniosek Schulza poparli polscy eurodeputowani z frakcji socjalistów. "Polska delegacja w grupie socjalistycznej w pełni popiera wypowiedź jej przewodniczącego i wyrażone w niej zaniepokojenie sytuacją w Polsce". Polską delegację tworzy 10 polskich eurodeputowanych wybranych z list SLD-UP, SdPl i Samoobrony.
pap, ab