Niebieskie pomarańcze

Niebieskie pomarańcze

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nasza Ukraina Wiktora Juszczenki po ponad dwóch miesiącach bezowocnych "pomarańczowych" negocjacji zbliża się do sojuszu z niebieskimi Wiktora Janukowycza.
Choć to scenariusz mogący wydać się nieprawdopodobnym, politycy Naszej Ukrainy jeszcze przed wyborami rozważali możliwość takiego sojuszu. Anatolij Kinach, sekretarz Biura Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy i jeden z najbliższych współpracowników Wiktora Juszczenki, tuż przed wyborami przyznał w rozmowie z "Wprost", że jest to brane pod uwagę. Wówczas jego sekretarz prasowa nalegała, by tego nie ujawniać.

W nowym pomarańczowo-niebieskim układzie mogłoby chodzić o wciągnięcie Janukowycza do władzy i jego "neutralizację". Podobnie jak z Andrzejem Lepperem w Polsce. O sile szefa Partii Regionów świadczą niedawne protesty antynatowskie na Krymie. Ukraińsko-amerykańskie ćwiczenia wojskowe odbywają się tam od 1997 r. Tylko raz (w 1997 r.) protestowano przeciw obecności Amerykanów, przez całe lata nikt się tym nie interesował. Teraz Janukowycz pokazał jak bardzo może wpływać na bieg wydarzeń na Ukrainie i jak bardzo potrafi zawstydzić Juszczenkę na arenie międzynarodowej.

Nasza Ukraina i Partia Regionów w rzeczywistości pasują do siebie. Partia Juszczenki jest sfrustrowana, że nie dowodzi już wśród pomarańczowych, a niebiescy źle się czują będąc ignorowaną opozycją. Nie wiadomo jednak na ile eksperyment wpuszczania Janukowycza do rządów by się powiódł. Rosja nie zrezygnowała ze swoich ukraińskich ambicji. A odzwierciedleniem tych ambicji jest z pewnością Witor Janukowycz.

Grzegorz Sadowski