"Sprawa trafi w jak najszybszym trybie do sądu. W tym przypadku kara wobec oszczerstwa jako metody działania politycznego powinna być bardzo dobitna. Ludzie tacy jak Jacek Kurski niszczą polską politykę traktując kłamstwo, oszczerstwo, insynuację jako metodę dopuszczalną w konkurencji z partiami opozycji" - powiedział Tusk dziennikarzom w Sejmie.
We wtorkowym programie TVN "Teraz my" Kurski powiedział, że kampanię billboardową Tuska sfinansowało PZU. Jak tłumaczył, nastąpiło to w ten sposób, że PZU wykupiło za 50 milionów złotych kampanię 'Stop piratom drogowym'". Hasło to zmieniono później na 'Stop wariatom drogowym'. Wobec sprzeciwu m.in. Stowarzyszenia Psychiatrów Polskich PZU wycofało się z tej akcji.
Jak twierdzi Kurski, billboardy wykupione przez PZU sprzedano za 3 proc. wartości firmie PR-owskiej związanej z synem Andrzeja Olechowskiego, od której - według Kurskiego - odkupiła je Platforma Obywatelska.
Według Tuska, jego sztab w kampanii prezydenckiej nie wykupił "ani centymetra kwadratowego" powierzchni reklamowej od PZU, a żadna z firm, które pracowały dla PO w kampanii prezydenckiej nie współpracowała z PZU. Zapewnił też, że syn Andrzeja Olechowskiego ani jego firma nie odgrywali żadnej roli w jego kampanii prezydenckiej.
Przewodniczący Platformy zwrócił się do dziennikarzy z prośbą, aby sprawdzili każde słowo jakie Jacek Kurski wypowiedział i porównali z dokumentacją, jaką PO przekazała do PKW. "Wtedy wyjdzie na jaw cały cynizm i kłamstwo jako metoda walki politycznej prowadzonej przez Jacka Kurskiego" - powiedział.
Jak poinformował Tusk, Platforma przedstawiła Państwowej Komisji Wyborczej sprawozdania "z każdej wydanej złotówki" w kampanii prezydenckiej, a skarbnik Platformy Mirosław Drzewiecki dysponuje wszystkimi umowami dotyczącymi plakatów i billboardów.
"Żaden wydatek Platformy nie jest tajemnicą. Nasze wydatki są 'przejrzyste do bólu'" - oświadczył Tusk.
Na pytanie, czy zarzuty Kurskiego należy wiązać z kampanią samorządową odparł: "Nie pozwolę na to, żeby kampanię do samorządu terytorialnego zmienić w taką brudną wojnę".
"Chciałbym także zwrócić państwa uwagę, że kiedy złodziej przyłapany na gorącym uczynku nie wie co robić, krzyczy 'łapać złodzieja' i pokazuje Bogu ducha winną osobę" - mówił.
"To państwo, to media wskazały jak dziwne i mroczne tajemnice kryją się za nominacjami na szefów rozmaitych spółek. Ostatnio taką skandaliczną w ocenie, nie Platformy, ale opinii publicznej, nominacją, tajemniczą i bardzo kontrowersyjną była właśnie nominacja prezesa PZU (Jaromira Netzla)" - powiedział Tusk.
"Dzisiaj w Polsce dzieją się na prawdę złe rzeczy i ta ostatnia nominacja jest tego jaskrawym przykładem i dlatego Jacek Kurski, zgodnie ze swoim zwyczajem, próbuje odwrócić uwagę od tego co naprawdę złe w Polsce" - dodał Tusk.
pap, ab