Roman Giertych uznał wydanie zgody na organizację "Marszu Równości" w Warszawie za błąd pełniącego obowiązki prezydenta miasta. Zdaniem wicepremiera błąd popełnił też wojewoda mazowiecki, który tej zgody nie uchylił.
"Była to zgoda na propagandę homoseksualizmu. Jeżeli nie położymy w którymś momencie tamy propagandzie homoseksualnej, to będziemy mieli do czynienia z sytuacją podobną jak w Hiszpanii" - powiedział dziennikarzom w sobotę Roman Giertych. Dodał, że w tym kraju zalegalizowano związki homoseksualne jako równorzędne z rodziną; zgodzono się również na adopcje dzieci przez te pary.
"LPR opowiada się za tolerancją, nawet wobec osób o odmiennych zachowaniach homoseksualnych. Natomiast tolerancja nie oznacza akceptacji i nie oznacza zgody na propagandę" - dodał Giertych.
Szef LPR podziękował Młodzieży Wszechpolskiej za to, że na jego apel nie zorganizowała swojego marszu oraz "że, zachowała się właściwie i nie doszło do przepychanek oraz starć, bo to źle by o Polsce świadczyło, gdyby atakowano legalne manifestacje" - powiedział Roman Giertych.
Wicepremier wziął udział w Poznaniu w spotkaniu pełnomocników i prezesów powiatowych LPR z Wielkopolski w ramach przygotowań do lipcowej konwencji LPR w Warszawie.
pap, ss