"Nie ma w tej sprawie żadnych potwierdzeń dokumentacji, którą posiada SLD. Nie ma też jakichkolwiek potwierdzeń, aby Sławomir Miller mógł działać z upoważnienia kogokolwiek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej" - napisał Napieralski.
Krakowska prokuratura apelacyjna zarzuca Sławomirowi M., że w okresie od 1998 do 2000 roku w różnych miejscowościach na terenie kraju, w tym m.in. w Warszawie i Częstochowie, wprowadzał w błąd osoby działające w grupie mafii paliwowej, obiecując im, że - w ramach swoich znajomości w różnych urzędach, wśród różnych funkcjonariuszy, w tym wśród posłów - jest w stanie załatwić im określone sprawy, m.in. uzyskanie dostępu do komponentów i paliw płynnych, zakup atrakcyjnych nieruchomości czy kontrakty w sektorze paliwowym.
Napieralski podkreślił, że SLD "zawsze był za czystością i przejrzystością finansowania partii politycznych".
Sekretarz Generalny Sojuszu zwrócił się do ministra sprawiedliwości, by "jego podwładni unikali insynuacji i publicznego roztrząsania hipotez". "Jeśli są w tej sprawie precyzyjne i dokładne informacje, to niech zostaną bez zwłoki ujawnione" - zaznaczył.
pap, ab