Religa zapewnia o podwyżkach

Religa zapewnia o podwyżkach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister zdrowia Zbigniew Religa zapewnił, że pracownicy służby zdrowia mogą liczyć na 30-procentowe podwyżki od 1 października. W kilku szpitalach zawieszono strajki.
W całym kraju protestują lekarze z 84 placówek.

Minister Religa, po czwartkowym spotkaniu premiera Kazimierza Marcinkiewicza z przedstawicielami trzech central związkowych służby zdrowia, poinformował, że na podwyżki dla lekarzy od 1 października zabezpieczono 800 mln zł z rezerwy Narodowego Funduszu Zdrowia. Projekt ustawy, która to gwarantuje, trafi we wtorek pod obrady rządu.

Szef resortu zdrowia zapowiedział też, że od 1 stycznia 2007 r. będzie 5 mld 400 mln zł więcej na finansowanie opieki zdrowotnej. Wtedy też podwyżki mogliby otrzymać także pracownicy niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej, a także lekarze zatrudnieni na kontraktach (podwyżki od października dotyczą pracowników szpitali publicznych na etatach).

Religa podkreślił, że 100-procentowe podwyżki dla lekarzy są niemożliwe, bo nie ma na nie pieniędzy, niemożliwe są też podwyżki natychmiastowe. "Jest to budżet biednego kraju. Wszyscy do tego budżetu wyciągają ręce. By dać szczęście ochronie zdrowia, trzeba komuś zabrać; jest to nie do zrealizowania" - tłumaczył.

Szef resortu zdrowia poinformował, że w przyszłym tygodniu odbędzie się debata sejmowa, podczas której przedstawi on założenia swojej reformy służby zdrowia.

Jak poinformował Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy, w całym kraju strajkowali lekarze z 84 szpitali i innych zakładów opieki zdrowotnej. Kilka placówek zrezygnowało z protestów po tym, jak ich dyrektorzy podpisali porozumienia z komitetami strajkowymi o natychmiastowych 30-procentowych podwyżkach. Z kolei niektóre zakłady opieki zdrowotnej przystąpiły do protestu, m.in. lekarze z Górnośląskiego Centrum Medycznego, jednego z największych szpitali w regionie.

Domagają się oni spełnienia tych samych postulatów, co lekarze z innych placówek: natychmiastowego 30-proc. wzrostu wynagrodzeń i 100-proc. podwyżki w przyszłym roku, ale poza tym chcą także zwiększenia kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Lekarze w całym kraju chcą też zwiększenia publicznych nakładów na ochronę zdrowia do wysokości co najmniej 6 proc. PKB. Obecnie jest to 3,9 proc. PKB.

Z informacji OZZL wynika, że w regionie łódzkim strajkuje 25 szpitali i innych zakładów opieki zdrowotnej, w śląskim - 19, świętokrzyskim - 16, w lubelskim - 12, opolskim i mazowieckim - po 4, małopolskim - 2, pomorskim i kujawsko-pomorskim - po jednym.

OZZL wyraził żal, że premier nie spotkał się ze strajkującymi lekarzami, a jedynie centralami związkowymi (Solidarnością, OPZZ i Forum Związków Zawodowych). Zdaniem lekarzy z OZZL, "rządzący sprowadzają cały problem do doraźnych podwyżek płac personelu medycznego, a nie odpowiadają na główny postulat strajkujących lekarzy - wprowadzenia racjonalnego systemu ochrony zdrowia w Polsce".

Strajki i protesty pracowników służby zdrowia popiera większość Polaków (61 proc.) - wynika z opublikowanego w czwartek sondażu CBOS. Zdecydowana większość ankietowanych (78 proc.) uważa, że postulat lekarzy, dotyczący 30-procentowej podwyżki płac, jest uzasadniony. Polacy nie akceptują jednak formy protestu w postaci nieudzielania pomocy lekarskiej chorym (z wyjątkiem najcięższych przypadków) czy przesuwania planowych zabiegów na późniejsze terminy.

pap, ab