Szef MON Radosław Sikorski poinformował, że złożył wniosek do premiera o umożliwienie "całościowego przejrzenia" archiwów WSI.
Chodzi o to, "aby upewnić się, że nie ma tam rzeczy, które dowodziłyby przestępczej działalności" - powiedział minister w poniedziałek w programie TVP1 "Kwadrans po ósmej".
Premier Kazimierz Marcinkiewicz pytany na poniedziałkowej konferencji prasowej, czy udzieli zezwolenia szefowi MON na pełny wgląd w archiwum WSI podkreślił, że "nie powinniśmy mieć nic do ukrycia".
"Wszystkie pytania wobec mnie, czy jestem za przezroczystością i otwartością są retoryczne. Nie mamy nic do ukrycia i nie powinniśmy mieć nic do ukrycia. Im więcej jawności, im więcej przezroczystości w państwie, tym łatwiejsze prowadzenie spraw państwa, tym łatwiejsza polityka. Zawsze się za tym opowiadałem i w ten sposób odpowiem ministrowi Sikorskiemu" - powiedział premier.
Sikorski odnosząc się do sprawy b. wicepremier Zyty Gilowskiej, powiedział, że "została przeprowadzono rozmowa" z byłym szefem WSI gen. Markiem Dukaczewskim w związku z doniesieniami mediów o jego ewentualnych związkach z tą sprawą. Według spekulacji mediów, Dukaczewski oraz była posłanka PO Marta Fogler mogli być bohaterami relacji przedstawionej przez Gilowską w zeszłym tygodniu.
Gilowska mówiła dziennikarzom, że została ostrzeżona przez znaną posłankę PO w grudniu 2004 r. i maju 2005 r. o "montowanej" przeciwko niej, opartej "na fałszywych papierach akcji". "Powoływała się na rozmowę z b. ważnym, kluczowym dla służb ówczesnych, generałem" - relacjonowała b. wicepremier.
Według Sikorskiego, z rozmowy z Dukaczewskim wynika, że były szef WSI "z panią Fogler widział się dwa, czy trzy razy w życiu i o takich sprawach nie rozmawiali".
Na pytanie, z kim jeszcze były przeprowadzane rozmowy, szef MON odparł: "to jest jedyna przesłanka, która się w tej sprawie pojawiła i uważam ją póki co za wyjaśnioną".
Minister dodał, że musiałby mieć więcej przesłanek, by uznać, że "jest sprawa", którą trzeba by było badać "dogłębnie na zasadzie jakiejś kontroli, czy dochodzenia".
23 czerwca Rzecznik Interesu Publicznego złożył wniosek o lustrację wicepremier i minister finansów Zyty Gilowskiej. Gilowska oddała się w związku z tym do dyspozycji premiera; tego samego dnia szefa rządu zdymisjonował ją. W zeszły czwartek Sąd Lustracyjny postanowił nie wszczynać postępowania lustracyjnego wobec Gilowskiej ze względu na to, że przestała pełnić funkcje publiczne.
pap, ss
Premier Kazimierz Marcinkiewicz pytany na poniedziałkowej konferencji prasowej, czy udzieli zezwolenia szefowi MON na pełny wgląd w archiwum WSI podkreślił, że "nie powinniśmy mieć nic do ukrycia".
"Wszystkie pytania wobec mnie, czy jestem za przezroczystością i otwartością są retoryczne. Nie mamy nic do ukrycia i nie powinniśmy mieć nic do ukrycia. Im więcej jawności, im więcej przezroczystości w państwie, tym łatwiejsze prowadzenie spraw państwa, tym łatwiejsza polityka. Zawsze się za tym opowiadałem i w ten sposób odpowiem ministrowi Sikorskiemu" - powiedział premier.
Sikorski odnosząc się do sprawy b. wicepremier Zyty Gilowskiej, powiedział, że "została przeprowadzono rozmowa" z byłym szefem WSI gen. Markiem Dukaczewskim w związku z doniesieniami mediów o jego ewentualnych związkach z tą sprawą. Według spekulacji mediów, Dukaczewski oraz była posłanka PO Marta Fogler mogli być bohaterami relacji przedstawionej przez Gilowską w zeszłym tygodniu.
Gilowska mówiła dziennikarzom, że została ostrzeżona przez znaną posłankę PO w grudniu 2004 r. i maju 2005 r. o "montowanej" przeciwko niej, opartej "na fałszywych papierach akcji". "Powoływała się na rozmowę z b. ważnym, kluczowym dla służb ówczesnych, generałem" - relacjonowała b. wicepremier.
Według Sikorskiego, z rozmowy z Dukaczewskim wynika, że były szef WSI "z panią Fogler widział się dwa, czy trzy razy w życiu i o takich sprawach nie rozmawiali".
Na pytanie, z kim jeszcze były przeprowadzane rozmowy, szef MON odparł: "to jest jedyna przesłanka, która się w tej sprawie pojawiła i uważam ją póki co za wyjaśnioną".
Minister dodał, że musiałby mieć więcej przesłanek, by uznać, że "jest sprawa", którą trzeba by było badać "dogłębnie na zasadzie jakiejś kontroli, czy dochodzenia".
23 czerwca Rzecznik Interesu Publicznego złożył wniosek o lustrację wicepremier i minister finansów Zyty Gilowskiej. Gilowska oddała się w związku z tym do dyspozycji premiera; tego samego dnia szefa rządu zdymisjonował ją. W zeszły czwartek Sąd Lustracyjny postanowił nie wszczynać postępowania lustracyjnego wobec Gilowskiej ze względu na to, że przestała pełnić funkcje publiczne.
pap, ss