Lepper: koalicja pod znakiem zapytania

Lepper: koalicja pod znakiem zapytania

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jeżeli nie będzie jasnej deklaracji, że nowy premier Jarosław Kaczyński będzie realizował politykę prospołeczną, to koalicja rządowa stoi pod znakiem zapytania - oświadczył wicepremier i szef Samoobrony Andrzej Lepper.
"Żebyśmy mieli pewność do umowy (koalicyjnej), potrzebny jest co najmniej aneks (...). Jeżeli będzie zapewnienie oficjalne pana prezesa PiS - jeśli zostanie desygnowany na premiera - że będzie program prospołeczny, prosocjalny, prorozwojowy, to możemy oczywiście od wszystkich zapisów odstąpić" - powiedział Lepper na konferencji prasowej w Sejmie.

Zapewnił, że Samoobrona nie domaga się nowych stanowisk, tylko realizacji programu ustalonego w umowie koalicyjnej. Jak dodał, "w praktyce umowy się nie realizuje dokładnie". "Realizuje się wszystko to, co chce PiS, a nasze żądania, projekty ustaw, postulaty, są odkładane na później" - zaznaczył szef Samoobrony.

Jak dodał, spodziewa się jednak, że do końca lipca Samoobrona będzie mieć 20 podsekretarzy stanu w ministerstwach.

Rzecznik PiS Adam Bielan, który wyszedł do dziennikarzy z posiedzenia Rady politycznej PiS, odbywającego się w sobotę, powiedział, że PiS będzie rozmawiać z Samoobroną o ewentualnych zmianach w umowie koalicyjnej.

"Być może na jakieś zmiany w umowie zgodzimy się, ale na pewno to nie będą zmiany duże. Zgodnie z dotychczasową umową, Samoobrona i LPR stanowiska otrzymają, natomiast jakichś wielkich zmian bym się tutaj nie spodziewał" - zaznaczył Bielan.

Według Leppera, premier Kazimierz Marcinkiewicz został zmuszony do dymisji. "Nie jest tak, że premier dymisję składa dobrowolnie. To jest moje zdanie i absolutnie go nie zmienię. Premier został do dymisji zmuszony po tym, co zrobił i niech nikt nie mówi z PiS, że było inaczej" - zaznaczył Lepper. Bielan temu zaprzeczył.

W piątek na posiedzeniu Komitetu Politycznego PiS premier Kazimierz Marcinkiewicz zapowiedział złożenie dymisji. Komitet Polityczny PiS jednogłośnie zarekomendował prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego na funkcję szefa rządu. Trwająca od godz. 11 w sobotę Rada Polityczna ma zaakceptować te rekomendacje Komitetu Politycznego.

Zdaniem Leppera, "odwołanie premiera zaczęło się od tego, że odwołał wicepremier Zytę Gilowską, nie uzgadniając tego, nie pytając o opinię wicepremierów". Według Leppera, premier był zbyt samodzielny.

"Premier nie pytał o opinię prezesa PiS ani prezydenta (...) Nas zawiadomił o tym na spotkaniu, piętnaście minut przed konferencja prasową, praktycznie decyzję swoją ogłosił, wręczając nam cv nowego ministra finansów. To cv, z tego, co wiem, zostało przesłane faksem do prezesa PiS i prezydenta" - powiedział szef Samoobrony.

Jego zdaniem, to świadczy o tym, że "już coś zgrzytało na linii premier-prezydent i władze PiS".

W czerwcu Marcinkiewicz zdymisjonował wicepremier i minister finansów Zytę Gilowską, po tym, jak Rzecznik Interesu Publicznego złożył wniosek o jej lustrację. Premier powołał wówczas na stanowisko ministra finansów swojego współpracownika Pawła Wojciechowskiego. Prezes PiS, pytany wówczas o tę nominację, powiedział, że nic nie wie o Wojciechowskim.

Według Leppera, dymisja Marcinkiewicza może być związana również z jego częstymi spotkaniami z przedstawicielami PO.

"Wiedziałem z pewnych rozmów, w Sejmie też krążyły takie plotki niepisane, że premier systematycznie spotyka się z przedstawicielami Platformy, z panem (Donaldem) Tuskiem, (Grzegorzem) Schetyną, innymi i prowadzi jakąś nieczystą grę wobec koalicjantów" - poinformował Lepper.

Jego zdaniem, czwartkowe spotkanie premiera z Tuskiem "przekreśla wszystko", ponieważ Marcinkiewicz nie powiadomił o nim ani wicepremierów, ani prezesa PiS i prezydenta.

Lepper podkreślił, że nikt nie informował go, ani nie ustalał dymisji Marcinkiewicza. W piątek wicepremier Roman Giertych powiedział, że w czwartek odbyło się spotkanie liderów partii tworzących koalicję rządową, na którym była rozmowa o dymisji Marcinkiewicza i o poparciu dla J.Kaczyńskiego.

"Ze mną nikt nie ustalał dymisji premiera, ze mną nikt o tym nie rozmawiał. Ja też nikomu nie gwarantowałem, że przechodzimy płynnie nad tą umową koalicyjną, którą mamy, do dalszej koalicji, kiedy będzie nowy premier"

Lepper potwierdził, że spotkał się z Giertychem i prezesem PiS , "ale być po spotkaniu zostali sami i może tam ustalili, ale mnie nikt o tym nie informował".

Szef Samoobrony zaznaczył, że jedynie czuł, iż szykuje się zmiana na stanowisku premiera. Oceniając Marcinkiewicza, Lepper powiedział "do tej pory w Polsce nie widziałem tak sprawnego premiera".

"Nie wyobrażam sobie jednak, żeby z ramienia Samoobrony desygnowany na stanowisko premiera był jeden z działaczy partii i on ukrywał przed mną swoje ruchy personalne, takie jak zrobił wobec pani premier Gilowskiej. Nie wyobrażam sobie, to byłby jego ostatni ruch na stanowisku" - powiedział Lepper.

Według Leppera, może dojść do rekonstrukcji rządu, a na pewno zostanie zmieniony minister finansów.

Zaznaczył, że Samoobrona chce partnerstwa. "My uważamy, że tylko ten układ koalicja PiS-Samoobrona-LPR może wdrożyć w życie taki program, który pozwoli na rozwój kraju, pozwoli zadbać o ludzi najbiedniejszych (...), postawi na nogi polskie rolnictwo" - podkreślił Lepper.

Jak dodał, oczekuje zaproszenia na spotkanie z liderami PiS po sobotnim posiedzeniu rady politycznej PiS. Według niego, mogłoby się ono odbyć w poniedziałek po południu.

pap, ab